A ja sobie właśnie przeczytałam kawałek z poradnika i się niemal tarzam po biurku :D http://bachormagazyn.pl/2012/05/10/superporadnik-wczesnego-beznadziejstwa-13-traum/ pkt 8, 10 i 13 są mi jakoś znane ostatnio. No i punkt o chorowaniu w nocy i na wyjeździe - klasyka
Przyznaję - zdarzało mi się opluć monitor... Uwielbiam tego bloga. Świetny jest artykuł o katarze, przyczyny i sposoby likwidowania. Polecam... Albo o tatusiu, jak wychodzi z dzieckiem na spacer... Nie radzę jednak mieć czegokolwiek w ustach.
Nie szkodzi, ale dziękuję za wyjaśnienie, bo się chwilę zastanawiałam, co autor miał na myśli :) A ja dostałam jakiegoś kopa - wysprzątałam łazienkę, umyłam podłogi, balkon i poszłam pobiegać. Wspominałam, że na rowerze jeżdżę do pracy? a jutro idę na basen :)
A co do Twojego posta - nie dziwię się Młodej, a skoro eks nie ma nic przeciwko - dokonajcie zmiany. Piszę tu, bo u Ciebie mi cierpliwości zabrakło... Od paru dni czkawka się nasiliła.
jupi! i hurra! nawet :) miłego weekendu...
OdpowiedzUsuńA ja sobie właśnie przeczytałam kawałek z poradnika i się niemal tarzam po biurku :D http://bachormagazyn.pl/2012/05/10/superporadnik-wczesnego-beznadziejstwa-13-traum/ pkt 8, 10 i 13 są mi jakoś znane ostatnio. No i punkt o chorowaniu w nocy i na wyjeździe - klasyka
Usuńposzłam za Twoim przykładem, przeczytałam i się, w trakcie, prawie nieelegancko posmarkałam... cała prawda życiowa o dzieciach :) jak, nic...
UsuńPrzyznaję - zdarzało mi się opluć monitor... Uwielbiam tego bloga. Świetny jest artykuł o katarze, przyczyny i sposoby likwidowania. Polecam... Albo o tatusiu, jak wychodzi z dzieckiem na spacer... Nie radzę jednak mieć czegokolwiek w ustach.
UsuńPieteczunio... Kocham Go!! :))) A zmęczona jestem do wypęku. Znajduję się w stadium przekłutego balonika.
OdpowiedzUsuń"Piąteczunio" miało być, przepraszam za pomyłkę.
OdpowiedzUsuńNie szkodzi, ale dziękuję za wyjaśnienie, bo się chwilę zastanawiałam, co autor miał na myśli :) A ja dostałam jakiegoś kopa - wysprzątałam łazienkę, umyłam podłogi, balkon i poszłam pobiegać. Wspominałam, że na rowerze jeżdżę do pracy? a jutro idę na basen :)
UsuńDla odmiany ja padłam. A do pracy dyndam przez most, za linię Curzona :) około 4 km piechotą.
OdpowiedzUsuńA co do Twojego posta - nie dziwię się Młodej, a skoro eks nie ma nic przeciwko - dokonajcie zmiany. Piszę tu, bo u Ciebie mi cierpliwości zabrakło... Od paru dni czkawka się nasiliła.
Usuńpo prostu super :))) poczytam w wolnej chwili
OdpowiedzUsuńŁomatko, a ja napisałam u siebie,że Tygrys biega!zapomniałam o rowerze;/Wybaczysz? Tak? dziękuję;))
OdpowiedzUsuńPoczytam wszystko, bo punkt o zębach jest mi bardzo bliski i czuję ,że i reszta w ten deseń.Na razie muszę wyczyścić monitor..:)
Bezradnik jest rewelacyjny, odkryłam go przypadkiem i zaglądam systematycznie, żeby humor sobie poprawić :)
Usuń