wtorek, 9 sierpnia 2016

adaptacja kulturowa

Rozmowa jegomościów dwóch o zarabianiu na życie i zatrudnianiu się u innego jegomościa. Niestety słownictwo można określić jako wysoko niecenzuralne. Jegomoście dwaj przybyli na przystanek i palili brzydko pachnące papierosy. Pani siedząca na ławeczce zwróciła jegomościom uwagę:
- Panowie, na przystanku obowiązuje zakaz palenia. Proszę sobie odejść z tymi papierosami nieco dalej, poza przystanek.

Nie zrozumieli :(

Ten sam tekst, poddany adaptacji kulturowej, czyli dostosowany do realiów kulturowych panów.

Przyszło dwóch facetów na przystanek. Stoją i kopcą fajki jak parowozy. Śmierdzi masakrycznie! Oni oczywiście mają w doopie wszelkie zakazy. Laska się oburzyła i zwróciła gościom uwagę, stosując obfite w epitety słownictwo tychże facetów:
- Panowie, kur... tu jest zakaz palenia. Może by się, kur... panowie stąd odsunęli, bo śmierdzi. Kur... jak nie kuma, co jest napisane, to ma pismo obrazkowe - może pojmie.

:P