piątek, 15 maja 2015

jak fajnie mieć zwierzaka...

Powiem Wam, że może oszalałam, bo nie wiem, jak inaczej to wytłumaczyć, ale fajnie mieć zwierzaka!
Mimo wycierania siusiu z dywaniku w przedpokoju, mimo, przeganiania z rana, mimo wstawania o 5.30 na spacer, mimo szarpania się czasami... o kapcie, o spodnie, o koc...
to jak przyjdzie wieczorem i się ułoży na nogach, czy przytuli, jak się cieszy, jak wracam z pracy, jak mnie rano skubie po uszach... jak patrzę, jak się pociesznie bawi, gania, przewraca, to się uśmiecham.

Może to antidotum na problemy, taka zasłona dymna - skupiam się na psie, zamiast myśleć o innych sprawach. Może to jakiś podświadomy odczuwany brak dziecka, którego de facto nie chcę (żadne ciąże i pieluchy!). Nie wiem.

Ale jest w sumie fajnie :) cieszy mnie, że reaguje na komendę "siad", że słucha na spacerze, że powoli się "układa" i zaczyna być posłuszny, zaczyna znać swoje miejsce w hierarchii. Dumna jestem jak rośnie. I jak się ludzie nim zachwycają również :D jak mamuśka :D

niedziela, 10 maja 2015

taka sytuacja...

No więc... Mam trzecie dziecko! Nowy członek rodziny skończył właśnie 2 miesiące, został już odrobaczony, zaszczepiony, jest aktualnie tresowany i czasami doprowadza mnie do szału. Ale w większości wypadków - jest fajny :)
Mówią, że pies się upodabnia do właściciela, czy jakoś tak. Chyba się muszę zgodzić, bo t niezły kawał cholery! Kręgosłup ma taki sztywny, że za chiny ludowe nie chce zgiąć karku i czasami sobie ostro dyskutujemy...
A teraz wyniki castingu...

The BEST of the BEST of the BEST....
The winner is...



TYGRYS!!!

:P

A to dlatego, że pies został nazwany wg mojego pomysłu, a mianowicie - Rico :) tak, jak ten w słynnych pingwinach. A teraz czas na obiecane i zaległe zdjęcia!
 udaję nieśmiałego, ale niech Was to nie zmyli!

 soooorrry, pani... nie wytrzymałem.... postaram się więcej nie zsikać w domu... obiecuję!

ech... ciężkie to życie...