środa, 5 lutego 2014

są ludzie lepiej i gorzej wychowani

Jestem osobą uczciwą. Niektórzy mówią, że chyba nawet zbyt uczciwą ;) Ostatnio zdarzyło mi się znaleźć komórkę. Leżała sobie samotnie na górce, na której zjeżdżaliśmy na sankach. Co zrobiłam? Zaczęłam latać i pytać ludzi, czy ktoś z nich nie zgubił. Nikt nie chciał. Telefon ewidentnie należący do dzieciaka - starsza nokia z klapką. Co zrobił uczciwy tygrys? Wziął telefon do domu, rozebrał na części, położył w okolicach kaloryfera i suszył. Po paru dniach odnalazł ładowarkę do nokii i telefon podłączył (ładowarkę wyszperał u rodziców, bo sam nie posiadał). Jak podłączył - to i włączył. Znalazł telefon oznaczony "mama" i zadzwonił - ze swojego, żeby nie zużywać komuś karty (znowu ta uczciwość!). Mama odebrała, była zaskoczona, bo syn się nie przyznał, oczywiście, że odbierze, fajnie, że mieszkam niedaleko... I w ogóle super i dziękuje.
Ale w niedzielę nie przyjdzie, bo jej nie pasuje. Wpadnie w poniedziałek. W poniedziałek - nawet nie zadzwoniła, no i oczywiście nie przyszła. We wtorek tygrys wysłał sms o treści "czy będzie Pani odbierać telefon syna?" - i dostała odpowiedź - pani zadzwoniła, że tak, że oczywiście, że sobie zapomniała,  że przyjdzie o której mi tylko pasuje. Miała być po 17-tej - przyszła o 19.40. Stanęła w drzwiach, wzięła do ręki i "Dziękuję [uśmiech] do widzenia!". I tyle... a tygrys się spodziewał, że może czekoladę dostanie.... tygrys by kupił jakąś duuużą milkę....

następnym razem oddam telefon dziecku mojemu, albo teściowej. I nie będę się tak cudzą własnością przejmować.


dopisek: akurat!

wtorek, 4 lutego 2014

mądrości ludowe

Jest takie ludowe powiedzenie "Jak się polepszy, to się popieprzy". Czasami mam wrażenie, że mojemu życiu przyświeca właśnie taka dewiza. Jak się nareszcie pojawi światełko, jak już się zbliżam do końca tunelu, to mi kurde jakiś tir blokuje drogę i całym sobą światełko zasłania. Co raz jakiś taki czort wyjeżdża mi z naprzeciwka i tarasuje drogę ku krainie szczęśliwości, położonej na drugim końcu tunelu. Normalnie mam już tego odrobinę dosyć. Chcę wreszcie dotrzeć na koniec swojego tunelu! Chcę się pławić w rozkoszy i szczęściu, i żeby mi nic tego nie zakłócało - choć raz nareszcie chcę poczuć ulgę w trybie długotrwałym, a nie tylko chwilowym. Mam dość walenia mnie w brzuch i odbierania powietrza. Składam niniejszym oficjalny protest na ..... (cenzura) i żądam natychmiastowej zmiany na lepsze. Bo inaczej nie wiem co... zmęczona już jestem szarpaniem się i walką. Chwilowo mam tego po kokardkę.