piątek, 10 stycznia 2014

dialog z gatunku "bez sęsu"

rozmowa lekko niekontrolowana :)

- prześlę Ci również ciuszki po córce; śpiochy, spodenki, kaftaniki, skarpetki, duperele wszelkiej maści; a Ty dasz je osobom wedle swojego uznania
- jak będą dobre
- ale to będą małe rzeczy; niemal niemowlęce; masz znasz kogoś z małym dzieckiem?
- yhy; własnie dziewczynkę; ma chyba miesiąc
- chyba, że sama sobie zmajstrujesz dziewczynkę, to sobie zatrzymaj
- uderzyłaś się w głowę????????????
- niee, a co?
- wypluj to słowo!
- wiatr wieje mocno i mnie nieco boli
- ???
- więc sobie zapodałam drugą już *** (cenzura, nie można robić kryptoreklamy) i liczę, że przejdzie; no głowa; o głowie gadamy i takich tam; chyba, że to skutek pieprznięcia się jeszcze w listopadzie..... w tą głowę; dobrze przygrzałam wtedy... może coś przeskoczyło.... ale nie sądzę, jest okej; więc...
- to zapomnij o kolejnym dziecku u mnie!
- jak sobie zmontujesz z *** (cenzura) jakąś Hanię, to sobie zostaw
(...) - cenzura - zresztą tu było przez moment normalnie, więc nuuuda
- dobra, idę coś zjeść, nie wiem, co, bo chleba brak... może masło z dżemem?
- poproszę dwie;)
- masła z dżemem?
- chleb mam:)))
- mogę jeszcze wyjeść dziecku biszkopty....; daj chleba, to Ci kromkę zrobię; z dżemerem; miód mam jeszcze dobry, tylko nie mam na co położyć
- ok, dam Ci w zamian chleba na górkę;)
- kurde, wszystko przez księdza; a skąd wiesz, ze mieszkam na górce?
- zjadł chleb?
- nie, przyszedł; tylko za późno; i nie wyszliśmy do sklepu, "bo ksiądz idzie"; jak u DD; a jak przyszedł, to na 5 minut; ale... do sklepu nie zdążyliśmy, na zumbę nie zdążyłam; dupa nie kolęda; wpadł, ojczenasz i tyle go widzieli
- aha;/ ;)) napisz list do biskupa, że nie jesteś zadowolona
- ooo, widzisz; i poproszę o ponowną kolędę; a w ramach rekompensaty - zmiany księdza
- na młodszego?
- i niech oni mi kopertę dadzą - dobrze, że koperty u nas nie biorą; nie zdążyłby złapać w biegu :)

wtorek, 7 stycznia 2014

nowy rok, nowe możliwości

Nadejście nowego roku to okazja do podsumowań. Pytanie tylko czy warto się cofać, patrzeć za siebie? Ja wolę nie tracić energii na analizowanie przeszłości, tylko spożytkować ją na ułożenie lepszej przyszłości. Co mi przyjdzie z tego co było? Nauka, okej. Ale na tym koniec. Czas skupić się nad tym co nadchodzi i tak tym pokierować, tak zmanipulować, aby wyszło na dobre. Mnie, oczywista oczywistość. Bo w życiu trzeba być odrobinę egoistą, żeby było dobrze. Taki mały pierwiastek.

Tak więc - idę na przód. Mam nową nazwę dla mojego stanowiska pracy = lepiej wyglądam w "papierach". Mam nowy teren działania = możliwość zdobycia nowych klientów = możliwości premiowania. Dodatkowo - nareszcie moja premia od nowych kontraktów wygląda normalnie! I jest możliwa do osiągnięcia, co cieszy mnie nad wyraz. Mam jeszcze parę problemów ze starego roku do uporania się, ale w świetle powyższych nowych dróg i możliwości - uważam, że dam radę!

Damy Radę

P.S. Czy ktoś się orientuje, czy można sobie usunąć zatoki? Czy ten twór jest człowiekowi niezbędny do życia? Bo mi się wydaje, że nie, za to potrafi je koncertowo uprzykrzać, więc jak można to usunąć, to proszę o info gdzie, bo na grzyba mi takie zapaciane badziewie....