środa, 9 maja 2012

pustka

Mam w głowie pustkę. Wciągnęła mnie książka, ja się wciągnęłam w książkę, pod natłokiem wielu wątków i nazwisk jakoś nie chce mi się myśleć o niczym innym - próbuję na tym zapanować, co się tam dzieje. Inna sprawa, że nałożyło się parę dni, które mnie zmęczyły i się odłączyłam. Nie nadwyrężam ośrodka myślenia :P Kobiece sprawy i dni sprawiły, że padłam wczoraj o 21. W sobotę basen, sprzątanie, więc w niedzielę się leniłam. W poniedziałek biegałam i zmarzłam, co uwidoczniło się na środku ust... kocham opryszczkę miłością nieskończoną po prostu... Pogoda siadła, więc nastrój też jakiś taki średni... Próbowałam znaleźć sobie pokój w Zakopanym w okolicach 16-17 sierpnia, ale okazało się, że pokój plus rozsądna cena graniczą z cudem w tym czasie. Zresztą pani, u której już wynajmowałam rok temu, powiedziała mi wprost, żebym przyjechała 19-tego, to ona mi da fajny pokój w fajnej cenie i odbierze mnie z dworca z młodą. I chyba tak zrobię. Zwiedzimy Morskie Oko i Halę Gąsienicową - zobaczy góry z bliska, a wycieczki nie będą bardzo obciążające. No i obowiązkowo basen w Zakopanym, bo uwielbia takie atrakcje :)

O tym, co się dzieje w naszym pięknym kraju, to mi się nawet czytać i słuchać nie chce - bo tylko się zastanawiam, czy politycy przypadkiem nie pominęli kilku dawek leków z rzędu... Tak więc, jak mówiłam - nie obciążam zbytnio głowy. Dzisiaj idę pomierzyć parę kiecek, bo mi się skumulowały imprezy na koniec miesiąca i okazało się, że przydałoby mi się jedną kreację uzupełnić.

Aaa, a w ramach poprawy nastroju wklejam linka do piosenki, która kojarzy mi się z letnią swobodą i wakacjami - jakoś od razu gęba mi się uśmiecha jak jej słucham.

http://www.youtube.com/watch?v=uwIGZLjugKA

11 komentarzy:

  1. w naszym kraju nic nowego... jak zawsze jedna wielka głupawka... lepiej faktycznie książki poczytać :) miłych zakupów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jakiś taki tumiwisizm mi się włączył wczoraj - może to działanie superpełni? Z tymi kieckami to może być krucho, bo mam niestandardowe wymiary, a z kasą jestem w tym miesiącu jakoś na bakier - niby tak się lubimy, a jakoś ciężko nam się spotkać i zostać na dłużej :P. Więc jak znajdę coś, co trafi w mój cholernie wyrafinowany gust i do tego spełni wymagania cenowe - to się chyba upiję dzisiaj. Ze szczęścia.

      Usuń
    2. ja moją kasę też tak bardzo lubię, że co miesiąc szybko puszczam ją "na wolność..." :) a rozmiarówkę też mam przemieszaną... każda część ciała z innej parafii... wszystko co nie jest elastyczne idzie do przeróbki... dobrze, że sama potrafię je zrobić :)

      Usuń
    3. Frytka! Zdaje mi się , czy cyferki zgubiłaś?

      Usuń
  2. A ja mam prawie idealne kształty:)))
    (koło to idealny kształt)
    Oczywiście chciałabym zgubić tu i ówdzie,żeby wcisnąć się w moje ciuszki sprzed Grzesia, ale rozpaczy nie ma.Co to to nie;)Są większe problemy,więc nie będę się przejmować.
    Jeśli chodzi o kupno kiecki to podejrzewam,że ja jestem z innej planety - NIE CIERPIĘ ZAKUPÓW!!!
    Zwykle najbardziej trafne są takie z rozpędu, bez zastanowienia(a że z kasą tez cienko teraz to rzadkość)
    Polityków staram się nie słuchać! Strasznie się zachowują;/
    Z tym wklejaniem ulubionej muzy to fajny pomysł -dzięki temu odkryłam coś nowego,chyba skopiuję,aczkolwiek słucham takiego "rozrzutu, że aż dziwne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio u mnie na topie jest Adele. Nie słucham jednego wykonawcy, bo lubię kawałki, a nie konkretnych wykonawców. O zakupach, to już kiedyś stworzyłam post... po prawej jest link... Mam nieodparte wrażenie, że dzisiejsze moje doznania też znajdą ujście w poście jutrzejszym...

      Usuń
    2. OO, ja mam tak samo;) I Adele słucham ostatnio (wspomniałam w poście czas tylko dla mamy,żeby nie było,że ściemniam;))

      Usuń
    3. Miśka, nie koło, tylko kula :) Zawsze twierdzimy z przyjaciółką, że zbliżamy się do ideału i proszę, miałyśmy rację :))

      Usuń
  3. Latem w góry?
    Przecież:
    góry zasłaniają widok
    gdziekolwiek się pójdzie jest pod górkę
    w górach zawsze wieje jak... w górach
    No cóź. Twój wybór :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leslie, ale ja przecież kocham góry :) musiałeś gdzieś trafić na tą informację :) A nad morzem to powietrze stoi? :P Na Mazurach to dopiero wieje :)

      Usuń
  4. Dla odmiany ja gonię w piętkę z powodu przepracowania. No ale Frau be jest nie do zdarcia, wic przetrwa jeszcze i to :) Jeśli chodzi o książki, to najbardziej smakowite są te grube. Aktualnie odświeżam sobie "Ptaki ciernistych krzewów", w kolejce do rejestracji do dermatologa (to cholerne słońce!!!)połknęłam od razu połowę.

    OdpowiedzUsuń