Cześć.
Chciałam powiedzieć, że żyję. Żyję bardzo intensywnie,
zabieganie, w ciągłym ruchu, jeśli nie biegu wręcz.
Chciałam powiedzieć, że u mnie jest okej, chwilami nawet
bardzo fajnie. Że momenty gorsze są rzadsze, że robi się fajnie.
Co u mnie? Cieszę się każdym dobrym dniem, staram się
zmienić podejście z racjonalnego pesymizmu na racjonalny optymizm. Dostrzegać więcej
pozytywów, a negatywami się nie przejmować, przynajmniej nie za bardzo.
Męża mam nadal tego samego, dzieci rosną, a pies… pies
urósł, szkód narobił i chyba powoli zaczyna być nawet mądrzejszy. Na pewno jest
fajny i za nic bym go nie oddała. Lubię te nasze spacery po łąkach, bocznymi ścieżkami.
Czekam na urlop. Z dużym zniecierpliwieniem. Nie mogę się
doczekać. Skreślam już po kolei tygodnie i liczę. A po pracy – jeżdżę palcem po
mapie i szukam nowych wyzwań i dróg do pokonania.
No nic. Na początek wystarczy. Obiecuję więcej wpisów J
Buziaki!
No ja na ten przykład zauważyłam :D
OdpowiedzUsuńAle fajnie :) bo chyba wrócę do popisywania od czasu do czasu :)
UsuńA ja akurat goniłem myszy i też mnie tu przywiało.
OdpowiedzUsuńA co Ci myszy zrobiły, żeś je gonił? czym zawiniły?
UsuńNo i witaj :)
brąz też nieźle;D
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś Tygrysie;D
Liczy się, że na pudle!
Usuńa powiadomić to nia łaska? tamtym wyżej, to się w aktualnościach wyświetla, u mnie nie ma czegoś takiego, o!
OdpowiedzUsuńwitaj znów... :)
Łaska pańska konia tuczy, a my przecież chcemy być zgrabne klaczki ;)
Usuńmnie nawet powietrze tuczy :)))))))
Usuń