niedziela, 28 kwietnia 2013
Jak poznałam Dreamu?
A było to tak. Nagle, ni z gruszki, ni z pietruszki okazało się, że znam Dreamu. Spotkałyśmy się gdzieś we wtorek i zaczęła mi opowiadać swoją historię. Studiowała razem ze swoim mężem, który był już wtedy jej mężem. Była w grupie osób, które pisały z nim pracę na zaliczenie - zbierała dane i informacje do rozdziału 9 i 10-tego. Promotorem był Jerzy Bralczyk. Dremu, przy jakiejś nadarzającej się okazji, umówiła się na rozmowę z profesorem, który normalnie nie zwracał uwagi na pomniejszych studentów (takich, co to są jedynie w grupie piszącej pracę, ale nie są jej autorami). Jednak te 2 rozdziały stworzone przy jej pomocy były wprost genialne i profesor swoje zainteresowanie wyraził. Dreamu, znużona ciągłym wywyższaniem się męża i pomijaniem jej osoby nieco zachłysnęła się tym zainteresowaniem i docenieniem jej intelektu. Wdała się z profesorem w romans i rzuciła męża. Opowiedziała mi to przy jakiejś kawie czy piwku... Tylko czemu nie wiem, jak wyglądała? Nie miała twarzy... Może dlatego, że to opowiadanie mi się śniło.... Myślicie, że to może mieć jakieś znaczenie? W każdym razie obudziłam się w stanie lekkiego szoku, gdyż sen był tak cholernie realistyczny, że poczułam się, jakbym poznała Dreamu osobiście :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hahahaha! A mi tu zwoje ruszyły i trybiki z pytaniem: gdzie Bralczyk u anglistki????
OdpowiedzUsuńFajne masz sny:D Ja też mam fajne. Chociaż nie każdy da się opowiedzieć, bez zdradzania tajemnic, których zdradzić nie mogę...
Ano nie każdy :) Tylko wybranymi można się podzielić. Ciekawa jestem, co powie główna bohaterka zamieszania, jeśli przeczyta ;)
UsuńTo się z wrażenia... przewróci :))))))
UsuńSzczególnie na myśl o romansie ze starszym nieco panem ;) Ciekawe, że broda jej nie przeszkadzała... A jak o tym opowiadała, to szczęście z jej głosu (również bliżej nie określonego, jak twarz) przebijało :)
Usuńsny bywają prorocze!:D
OdpowiedzUsuńmiłego wypoczynku
Czyli, jak będzie? Poznam Dream, czy ona się wda w romans, rzuci męża dla zaawansowanego wiekiem profesora? :D
UsuńAle fakt - moje sny, często te najbardziej pokręcone, często się spełniają.
Tygrys podziel się!! Tym co bierzesz, też chcę mieć takie jazdy :)
OdpowiedzUsuńNieźle działa, prawda? A tą jazdę miałam we wtorek w nocy, ale dopiero znalazłam czas na zaprezentowanie efektów.
UsuńNo ale bierzesz cały czas, czy tak se od przypadku do przypadku?? Nie wiem tylko co będzie jak Ted to przeczyta hmmm ten romans hmmm oj :)
UsuńA ja już zaczęłam Ci zazdrościć!!!!!!!!!!
UsuńDawaj adres dealera!
Ale Ted już porzucony został, gdyż jej nie doceniał i nią pomiatał.
UsuńMiśka, Ty już dzieci środkami chemicznymi uspokajasz. A teraz dla siebie jeszcze coś chcesz?
Miśka - na pewno dealera, a nie profesora:) no ten adres :)
UsuńTygrys,Dreamu pomiatana no weź, nawet po spidzie takich jazd nikt nie ma !!
UsuńTygrysie! Nie kabluje;):)
UsuńNie kabluje się! Miało być;)
UsuńTak nią nieco gardził i ignorował jej intelekt oraz zdolność analitycznego myślenia ;)
UsuńA tam zaraz kabluję... Przecież nikt nie potępia.
UsuńNo popatrz, a mnie się wydawało, że Dreamu to facet!
OdpowiedzUsuńNiet. To kobitka jest :)
UsuńAle czad!!! To pewnie przez te maile :o))) I nie, podczas okresu edukacji nie byliśmy małżeństwem, pobraliśmy się siedem lat po zrobieniu dyplomu, gdyż jesteśmy leniami ;o)))
OdpowiedzUsuńCzyli Bralczyk wolny!!
Usuńhihihihihihi
Mnie tam mówiłaś co innego ;)
UsuńTak, Bralczyk chyba wolny, ale wiadomo, kiedy ona tam prawdę mówi? Może teraz się wypiera? Mnie tam opowiadała coś zgoła innego ;P
A co wówczas piłyśmy, jak opowiadałam? Bo może jeszcze mogę się wyprzeć :p
UsuńWłaśnie nie do końca pamiętam, kołacze mi się po głowie, że jakieś piwko lub wino... Pewne szczegóły rozmazane były, ale ogół bardzo realistyczny :)
UsuńIntelektualnie Pan Profesor nawet baaardzo, więc może nie będę się wypierać jednak, zwłaszcza, że Ted nie czyta ;o)))
Usuńhehehehe :)
UsuńRozczarowałaś mnie sromotnikowo i gniewam się na Ciebie do godz.10:00.
OdpowiedzUsuńJuż miałam wizję Bralczyka i Dreamu
Chwilunia - ja również miałam tą wizję, całkiem realnie ją miałam, a tu teraz wychodzi, ze guzik z tego, bo się Dreamu wypiera. Nie będę wnikać, skąd u piernika akurat wziął się Bralczyk..... Bo śniła mi się jego twarz, jak rozmawiał z główną sprawczynią zamieszania, a nazwisko musiałam wygooglować, gdyż nie pamiętałam wcale. Niestety główna bohaterka usilnie wypiera się i zaprzecza, jakoby miała z tym panem jakiekolwiek związki ;)
UsuńTak więc to nie moja wina, ino Dreamu.
proponuje Winowajczynię uśpić bezapelacyjnie i Bralczyka namówić na sen , a potem maszyna czasu Ich zespolić ze sobą
UsuńDreamu już powiedziała, że rzeczywistość była inna :)))
OdpowiedzUsuńDodam tylko, że mnie też się czasem śnią różne dziwne rzeczy, tyle że rankiem najczęściej rzucam się w wir zajęć i zapominam.
Może następny sen zapiszę! :)
pozdrowienia!
Bo większość snów się zapomina jeszcze przed obudzeniem, a pozostałą część zaraz po. Są jednak czasami sny bardzo realistyczne - budzisz się i nie wiesz, czy to był sen, czy może coś miało miejsce. Ten należał do grupy realistycznych, i nie został zapomniany :)
UsuńTygrys gdzie ten przepis i gdzie ten komentarz co to widzę na blogowym zapleczu a na czołówce ni du du.a mianowicie donosisz mi o przepisie.Jeszcze kapeczkę się gubię
OdpowiedzUsuńi dobra , komentarz dopiero teraz się wklepał , ale przepisa gdzie?
OdpowiedzUsuńacha....to nie dla mnie przepisa lecz dla Fryty.I bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńTy kochana czytaj ze zrozumienie, a nie panikę siejesz i biegać nie pozwalasz ;)
Usuńkto sieje ten zbiera
Usuń