Na razie mnie nie ma. Muszę co nieco nadrobić zaległości w pracy, w domu, i w ogóle. Poza tym mąż na razie absorbuje moją uwagę, z powodu wynikłej choroby. Za miesiąc mamy lecieć do mojej siostry na wakacje. Mamy miesiąc, żeby go zaleczyć na tyle, żeby bez problemów spędzić 10 dni urlopu. Jak wrócę - to będę. Na razie mnie nie ma, chociaż czytam i w miarę systematycznie komentuję.
Jak go nie zaleczysz, to se weź innego męża na wakacje :)
OdpowiedzUsuńDzieńdobrybardzo, słonecznie :)
A co? masz chrapkę na disneyland? i zwiedzanie paryża?
UsuńNo yyy wiesz, no tak szczerze to pewnie że miałbym chrapkę, ale musiałabyś zabrać jeszcze jedną osobę :)
UsuńNie mam pojęcia kogo masz na myśli :P a miejsce jest jedno, w zamian za męża ;) o ile się nie wykuruje. Udało się go wcisnąć do lekarzy dzisiaj i jutro.
UsuńNo to jak miejsce jedno to nici z tego szukaj innego zastępstwa :)A kogo bym se zabrał to już moja tajemnica słodka nader :)
UsuńNo mówi się trudno i żyje się dalej, cóż począć...
UsuńAle spoko mam pomysł, jak szanowny małżonek się nie wykuruje, to przecież nie zostawisz go na pastwę choroby, więc wtedy się dwa miejsca zrobią, oczywiście żeby się nie zmarnowały to ja je zagospodaruję :)Na pewno oba miejsca zagospodaruję :)
UsuńTy se chyba waćpan kpisz :P żarty się Ciebie trzymają :P Ty nie wiesz, że ja jestem zimna, bezuczuciowa i egoistyczna małpa?
UsuńW tę zimność to nie wierzę, wszak skoro piszesz to żyjesz, skoro żyjesz to te 36,6 musisz mieć, albo coś koło tego, no i ta małpa hmmm jak kiedyś się chwaliłaś ścianami i podłogą w biurze, to raczej nie małpie stopy były, takie jakby zbliżone do człowieczych one :)
UsuńAle wg mojej ukochanej teściowej to jestem zimna flądra.
UsuńA co sprawdzała Twoją temperaturę? W którym miejscu i czym co :)
UsuńOna to wie. Po prostu. Jest przedstawicielką teściowej z kawałów. A mój małżonek jest chory, bo go truję nie jedząc wg jej wskazań i ekologicznych wytycznych. Np. nie kupuję masła za 8 zł.
Usuńa więc odpoczywaj, kuruj, letniskuj się i co tylko chcesz :))
OdpowiedzUsuńUdało nam się wcisnąć męża na wizytę jutro, a badania dzisiaj - pani pielęgniarka znalazła dla niego "dziurę", żeby szybciej przyszedł. A nasza lekarka - po prostu rewelacja - podejście jak u lekarza z powołania. Każe zaglądać, pokazywać wyniki, skierowanie tu, tam, polecenie, itp.
UsuńNo to zdrówka!;)
OdpowiedzUsuńdzięki Misiu :)
Usuń...ale już dziś Ci życzę, żeby wszystko się udało i abyście mogli w spokoju polecieć, wypocząć i wrócić szczęśliwie.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :) ostatnimi dniami jestem pod wrażeniem naszej lekarki i jej podejścia do pacjenta. A i mąż się dostał do paru miejsc bez problemu i od ręki. Bez bałagania, płacenia za prywatne wizyty. Normalnie jak nie u nas :)
UsuńTylko nie zapomnij wrócić, oraz zalecz męża i bawcie się cudnie!
OdpowiedzUsuńStaram się :) nagle zaczął słuchać wskazówek i lekarzy, a po przychodniach to się nabiega po wsze czasy :)
Usuń