Szanowna Opieko Społeczna!
Chciałabym zainteresować Państwa niejaką Tygrys. Odnoszę wrażenie, że ona jest złą matką, a w domu to już króluje totalna patologia.
Ja wszystko słyszę i widzę, więc wiem, a skoro wiem, to dla dobra tych słodkich dzieciątek, chciałabym, abyście się Państwo tą wyrodną matką zainteresowali. Ta kobieta nie umie zajmować się dziećmi! Ja słyszę, jak ona się czasami drze. Np. w łazience - dzieci się bawią, kąpią, a ta baba zaczyna coś krzyczeć o wrzaskach na pół bloku i zalewaniu łazienki. Nie przesadzajmy - jak wyleją kilka pojemników wody na podłogę, to od tego chyba jeszcze nikt nie umarł, prawda? Albo coś mi się kiedyś żaliła, że pozwoliła im się chwilę pobawić, a oni niby strzelali z zabawek wodą po suficie, bo postanowili pocelować w lampę. Lampa ponoć nie oberwała, za to wszystkie szafki, sufit i pół łazienki owszem. Ale myślę, że ona zmyślała, ta baba. Kiedyś sama słyszałam, jak się darła za nimi na podwórku: "Stać! Proszę się natychmiast zatrzymać przed ulicą!" No przecież na pierwszy rzut oka widać, ze ona się zająć nimi nie umie! No jaka matka pozwala dzieciom tak biegać? Porządna matka by dzieci pilnowała, a nie puszczała tak oooo, że biegają, szaleją, i w ogóle... Albo - co gorsza - ona parę dni temu pozwoliła córce wyjść przed blok, żeby się pobawiła - SAMA!!! Z koleżanką biegały i się bawiły! No kto to proszę państwa widział, żeby być tak nieodpowiedzialnym... Gdzie byli rodzice, gdy one sobie latały i bawiły się w chowanego, malowały kredą chodniki? Gdzie była matka, jak ta biedna dziewczynka się przewróciła? Takich dowodów na nieodpowiedzialność jest więcej - niedawno wykorzystała biedną istotkę i kazała jej iść do sklepu po mleko! Samą ją puściła! Ja słyszę jak oni czasami z tymi dziećmi sobie poczynają. Jakieś wrzaski, piski słyszę, może oni je biją i maltretują? To trzeba sprawdzić. Ona mi potem mówi, że się bawili, że wojnę na poduszki robili, ale ja swoje wiem! Ale to jeszcze nic... Do napisania tej skargi skłoniły mnie ostatnie wydarzenia. Proszę państwa... Parę dni temu jedna z tych małych istotek zachorowała. Ponoć miała bardzo wysoką gorączkę, marudziła, majaczyła, ci rodzice nie spali - podobno. A co ona zrobiła, ta matka? Zamiast przytulić, wziąć w ramiona, ona się wzięła i zdenerwowała! Ja nie wiem, co ona temu dziecku zrobiła, bo go od paru dni nie widziałam. Ale widziałam JĄ! Szła jakby kija połknęła. Mówiła mi, że się schyliła do dziecka, że chciała mu leki podać, gorączkę zbić... i jej ponoć w kręgosłupie strzeliło. Ala ja tam swoje wiem, a dziecka nie widać i nie słychać. Znaczy słychać- jęczy, marudzi i płacze. Proszę natychmiast sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku, bo jeszcze mu coś ta baba zrobiła, jakąś krzywdę! Ratujcie te dzieciątka z rąk TEJ kobiety!
Życzliwa anonimowa sąsiadka.
To żart czy ktoś na Ciebie doniósł?
OdpowiedzUsuńHahahaha, żart :) Gadałam z Frytką i się pożaliłam, że jak zbijałam młodemu gorączkę, to mi w plecach strzeliło, a ta się uśmiała, że przemoc stosuję :D I jak już jestem w stanie dłużej posiedzieć, to spisałam donos na siebie :D
UsuńŁadny donos. ;)
Usuńmógłby być prawdziwy :) Niestety, często bierze się rzeczy za inne, niż są w rzeczywistości i działa to w obie strony - niewinne hałasy są brane za "winne", a te "winne" za całkiem niewinne - ignoruje się nie to, co trzeba.
UsuńAhahahaha! Rewelka!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy aż taka rewelka - Frytka mnie natchnęła :)
UsuńAaaaaa mówiłem, mówiłem ostrzegałem, ale kto by słuchał stetryczałego Desperado!! Igrała Tygrys z czarownicami i się doigrała w dooopie strzyknęło, z drugiej strony ukuło i ma teraz. A jak to się chwaliła daleko jestem mnie nie ruszy ha ha moc czarownicy nie zna odległości, nie zna granic. Znaczy wybitnej czarownicy :) A dzieci no cóż nie zabierać, zmusić wyrodna matkę, do właściwej opieki, najlepiej zarząd komisaryczny wprowadzić, komisje powołać:)
OdpowiedzUsuńoraz dobrydzień:)
Widzisz Desper, widzisz, Frytka uroki czarcie rzuca - uważaj, żebyś Ty jej nie podpadł czasami, bo i Ciebie klątwa dosięgnie :)
UsuńNa TAKĄ matkę, to już chyba nie ma mocnych ;)
taaa, takich matek to coraz więcej jest, co to sobie z własnymi problemami nie radzą i na biednych dzieciach krzykiem się wyżywają.. albo nawet przemocą fizyczną (przecież czy to wiadomo, co to w tych poduszkach było, czy aby na pewno pierze było?..)... a zbijanie gorączki, to niby jak się odbywało?... może mu pasem chciała tę gorączkę z organizmu wygonić, zamachnęła się i .... pokarało ją, na szczęście... i dziecko ocaliło... no chyba, że to faktycznie klątwa jakaś :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak się odbywało, wiem, że środki przeciwbólowe, to piękna rzecz :) Ale jak widać na załączonym obrazku - dziecię ozdrowiało częściowo :) Na spacery mu się zachciewa, na rowerek... A tu w domu trwoga - czy dziecię tatusia szanownego nie zarazi, bo tatuś szkarlatyny nie przechodził :)
UsuńHahahaha, kurcze, to nie do opieki trzeba wysłać, już przekazuję do odpowiedniego biura poselskiego, będzie zajęcie na cały tydzień i mównica się zagotuje!!!
OdpowiedzUsuńPS. A nie mówiłem, że w Kędzierzynie dają radę !!!
Gratuluję Majstra w Rzeszowie !!!
hehehe, ważne, że gorączka poszła precz, a powodem okazała się być szkarlatyna - dziecię w przedszkolu chyba znalazło.
UsuńMistrz, mistrz, Resovia! Ale mecz bynajmniej nie był najwyższych lotów... Cały sezon pozostawiał nieco do życzenia. Ale było, minęło, dzisiaj feta na rynku. Niestety mężowski sam idzie, bo ja przykuta do mieszkania i dziecka zakażonego jestem. Poza tym nie dla mnie jeszcze łażenie z tymi felernymi plecami :)
Szanowna życzliwa Sąsiadko!
OdpowiedzUsuńWiedziona troską o dzieci niejakiej p. Tygrys, zbadawszy sytuację, zbulwersowana Opieka Społeczna donosi, co następuje:
1. Pani Tygrys złą matką jest, ergo:
2. należy panią Tygrys jak najsurowiej ukarać.
W związku z powyższym stosuje się do pani Tygrys najwyższy wymiar karę, to jest dożywotnie bycie matką dzieci opisanych w donosie!
Z poważaniem
Opieka Społeczna
Errata: "najwyższy wymiar kary".
UsuńSzanowna Opieko Społeczna! Ja będę tę wyrodną matkę widzieć w środę, bo ona zamiast dziećmi się i mężem ukochanym zajmować to do stolycy sama przyjeżdża, żeby dać upust swoim wszelkim nalogom i spotkać się z taką drugą jak ona patologią, niejaką Sharą
OdpowiedzUsuń;-)
Hehehe, nie dość że baba zostawia dzieci na 2 dni, to jeszcze w jakim celu!!! Plotkować będzie :D
Usuńja poszłabym dalej i ukarała kolejnym dziećmi
OdpowiedzUsuńnienienie, dziękuję :) dwójeczka mi wystarczy :) W zupełności zapewnia mnóstwo rozrywki oraz zaspokaja instynkty macierzyńskie :)
UsuńORDER DAĆ MATCE POLCE NIEJAKIEMU TYGRYSOWI !!!!!!!! Z HONORAMI ŻEBY NIE BYŁO !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHihihi! Po ostatnich badaniach pani psycholog stwierdziła: to chyba ma pani co robić...- koniec cytatu :)
Usuńtrzeba było pokornie pokłonić się znawczyni tematu i oznajmić , ze to żadne wyczyny i że sprawia to Tobie przyjemność i że to tylko dzieci i że Byłaś gorsza w Ich wieku i że SZUKASZ DZIURY COBY SIĘ SKRYĆ I ICH NIE POTURBOWAĆ CIELEŚNIE.
UsuńTygrys my dzielne matki .....
Hehehe, jeszcze czuję w krzyżu jak siedzę to "poświęcenie" :) A to fakt niezaprzeczalny, że choć dzieci mają facjatę tatusiową, to charakterne po mamusi! W najdrobniejszych szczegółach :)
UsuńTygrysku! Czy dobrze się czujesz?
OdpowiedzUsuńBuziaki! Oby tylko takie wyrodne były!!!!!
Już dobrze, chociaż z rana nieco "zastana" jestem i mus się troszkę rozchodzić :) Młody na szczęście już też okej, zwalczamy zarazę, licząc, że nikt inny się nie zarazi :)
UsuńTo dobrze. - Dzisiaj piękny dzień się zapowiada.
UsuńPiękne dni to mamy od zeszłego tygodnia i aż żal pośladki ściska, że siedzimy w domu :)
UsuńSzanowna życzliwa sąsiadko,
OdpowiedzUsuńzajmij się własną d... a nie kręgosłupem innych. Jak każdy z nas będzie robił swoje na WŁASNYM podwórku, świat będzie piękny jak u Michaela Jacksona.
Z poważaniem
Opieka Społeczna
P.S.
Tygrysu, daj znać jak będziesz potrzebowała pogadać w sprawie poprzedniej notki :o)
Dam znać :) potrzebuję złożyć kilka zdań w obcym języku, ale tak, żeby jasne i klarowne było, a sama niekoniecznie tak umiem :) Przemyślę i dam znać. W tym tygodniu okaże się, czy będzie mi to potrzebne.
UsuńAle się uśmiałam, głośno, sama do siebie:).Też będę taką matką:)
OdpowiedzUsuńWitam w moich progach :) i fakt - jestem wg niektórych wygodna, bo nie jestem nadopiekuńcza ;)
Usuń