Wiem, wiem, jeszcze się zima dobrze nie zaczęła, a ja już wiosny szukam. Ale mnie nie o samą wiosnę, ale normalną temperaturę chodzi. Co się kryje pod tym pojęciem? "Normalna temperatura" oznacza, że jest tak, jak być powinno, czyli mamy zimę, więc jest zimno. Na chodnikach leży śnieg, termometr wskazuje coś w przedziale -5 do -15. I taka sytuacja trwa. Nie dzień, nie dwa, ale tygodniami. I jest normalnie. A nie - raz +10, zaraz -5, potem +5 i za parę dni -8. W duu.... się niech pocałuje taka aura. A czemu się tak na nią wściekam? Bo do jasnej pelargonii, od 22 grudnia siedzimy na tyłkach w domu i tylko młoda i młody wygrzebali się z katarów i kaszlów. Matka się zaś zagrzebała na amen i kóńca nie widać, niczym w teleturnieju Szymona Majewskiego. Znaczy koniec był - we czwartek. Było pięknie, zdrowo i jak trzeba. Ale w piątek dnia następnego się popsułam i sylwestra spędziłam na cholernie fajnej imprezie, z paczką chusteczek w garści i maścią z propolisem w drugiej (bo nos mam obtarty do żywego niemal :( ). I dzisiaj mogłam się naocznie przekonać, czy to co piszą w gazetach o grypie jest prawdą - jest, ludzi chętnych do pooglądania był cały dziki tłum. Tak więc apeluję od tych od pogody, aby coś wreszcie między sobą ustalili i się zdecydowali - albo ciepło, albo zimno. Bo sinusoida ludziom nie służy. Sie bendom bawić - raz tak, raz śmak. Jednego dnia przemoczysz buty na chodniku, następnego zęby wybijesz przekraczając szerokość chodnika, aby się dostać na mniej śliską trawę. A potem znowu powódź. Wsadźcie sobie takie skoki tam, gdzie słońce rzadziej dociera.
A teraz optymistyczna część (jak już się wyżaliłam, to mogę na wesoło pisać). Spędziłam rewelacyjnego sylwestra. Wybawiłam się po pachy. Ośmiałam, wyśmiałam, wychachałam, wyrechotałam - po pachy. Napić też się napiłam, a co - usiłowałam się zdezynfekować ;P Ale wszystko pięknie, ładnie i kulturalnie, że coś takiego jak "kac" nie zapukało do naszych drzwi. Zabawę skończyłam ok. 4.30.... Także wczorajszy dzień minął na szwędaniu się z jednego legowiska na drugie ;) Rok 2013 uważam oficjalnie za rozpoczęty!
Ta stabilna zima przyszła do mnie. Jest od +3 w nocy do +13 w dzień i tak kurna(!) trzyma od tygodnia "abo" i dłużej. Ja chcę wiosny i pierdylion na plusie chcę, chcę się pocić z gorąca i włączać z tego samego powodu wiatraki, o!
OdpowiedzUsuńOraz cieszę się, że się wybawiłaś w Sylwestra! Oby tak dalej ;-)
Pożycz trochę tej stabilności, bo mnie osobiście wahania temperatur rozwalają, organizm nie wyrabia. Jeździłam sporo przed świętami, to tu, to tam, i musiało mnie coś chwycić od tego wsiadania i wysiadania. Szczególnie, że każdego dnia pogoda była inna, niż dnia poprzedniego. Żaden mróz nie wymroził zarazków. A w sylwestra graliśmy w grę towarzyską, coś a'la kalambury. Między innymi. Zabawa przednia. Nie pamiętam, kiedy miałam TAK fajnego sylwestra :)))
UsuńDobra, nie będę pisać, że ja chcę zimno i śniegu. Już nie będę taka, żeby na samym początku roku wkurzać wszystkich dookoła:)
OdpowiedzUsuńNajlepszego na ten nowy.
Idę lepić ruskie.
Nat, może być zimno i ze śniegiem - nie ma sprawy. Ale nie róbmy sobie takich jaj, jak ostatnio - co to jakaś zabawa w "ciepło-zimno"? Mój organizm nie ogarnia takich wahań :) Tylko niech się na coś zdecyduje! Człowiek by na narty podjechał, a tu dupa blada
UsuńE tam. Marudzisz, Kobieto!
OdpowiedzUsuń:)
Tak marudzę. Prycham jak kot, szczekam jak pies a z nosa wyciekają mi jakieś płyny ustrojowe. Więc marudzę.
UsuńA... No to sobie marudź! Nie będę Ci żałować.
UsuńDziękuję. A na konkursowe pytania chyba całkiem całkiem odpowiadałam :)
UsuńDowiesz się w swoim czasie!
UsuńPogoda do dupy, jest +5 a jak zawieje wiatr to człowiek czuje jakby było -5, ubiera się ciepło i gdy przestaje wiać, zaraz się poci z gorąca.
OdpowiedzUsuńDzisiaj tego doświadczyłam, nic dziwnego, że większośc ludzi choruje.
Trzymcie się zdrowo, ważne, że Sylwester udany mimo tych smarów :P
Sylwester był super!!!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa też wolałabym, żeby temperatura się wreszcie uspokoiła, bo taka zdechła aura nikomu nie służy.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę :))) :*
Nie służy - cały tłum dzisiaj widziałam, któremu nie posłużyła :) ani jednej osoby "po receptę" - sami uczciwie zafajdani :)
UsuńŚwietnie,że się szampańsko bawiłaś. Buziaki
OdpowiedzUsuńSuper było! Nawet nie przypuszczałam, że tak się można bawić przy kalamburach i karaoke :)))
UsuńI w Tym 2013 roku życzę Ci wszystkiego najlepszego.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńTobie Haniu też!!!! Buziaki :)
UsuńA mi tam pogoda nie przeszkadza, zimna nie lubie, a te wahania to jeszcze nie sa takie tragiczne, gorzej bywało. No ale każdy ma prawo to odczuwać inaczej, wiadomo.
OdpowiedzUsuńSuper, żeś na sylwka poszalała i ze było fajnie :)
U mnie też całkiem calkiem :)
Buziak w nowym roku :)
Dzięki i wzajemnie!!! Siedzę sobie właśnie w domku i nadrabiam zaległości w przyjemnościach i rozrywkach :)
UsuńZima zimą, ale ten nos to wcześniej nie był żywy, czy może pokryty/przykryty był jakąś nieżywą warstwą, pomijam oczywiście podkład, puder i tego typu cudawianki:)
OdpowiedzUsuńOraz dzień dobry:)
Piękna cera nie wymaga nadmiernego szpachlowania - wystarczy tylko odrobinka w celu wyrównania kolorytu :) oraz również dzień dobry - dzisiaj z łóżeczka :D
UsuńJa wcale nie wspominam o nadmiernym, ale jak znam życie, a znam bom wiekowy już, to bez odrobiny tej szpachli się nie da, znaczy wyjść z domu:))A z tego łóżeczko to dlaczemu?? czyżby sylwester jeszcze??
OdpowiedzUsuńDa się wyjść, uwierz mi - da się wyjść :) dwa dni wolnego mam, więc się kuruję :) znaczy uprawiam słodkie lenistwo :)
UsuńSłodkie lenistwo samo przychodzi, napada na człeka, nie trzeba go uprawiać:) Ale aż dni dwa?? ROZPUSTA!!
Usuńprawdziwa, pełna rozpusta :D nie robię nic - dom się przez jeden dzień nie zawali od tego ;)
UsuńWyobraź sobie, że czasami,nie codziennie, ale jak jest ciemno i nikt nie widzi, to zdarza mi się.... aż mi to przez usta nie chce przejść, przez palce też ledwo co,więc proszę nikomu nie mów, ale.... zdarza mi się wyrzucać śmieci ....
Usuńbez makijażu.....
ufff, to przyznanie się wiele mnie kosztowało.
pewnie nie:) pewnie się nie zawali:) A co masz zrobić dziś zrób pojutrze, będziesz mieć dwa dni wolnego :) Jeszcze powinnaś sobie zapewnić jakiś catering:)
Usuńo widzisz! to dobry pomysł jest :)
UsuńBo ja mam zawsze tylko dobre, bardzo dobre pomysły!! No i wiesz ten catering z odpowiednią obsługą (wiadomo kelner, tylko przepaska na biodrach i róża w zębach)
Usuńkelner z opaską mówisz? hmmm, może być. Ta róża w zębach mnie przekonała :)
Usuńno to zaraz - przepaska czy róża?? eh kobiety jakieś niezdecydowane są:)
Usuńnie niezdecydowane, tylko zachłanne - chcę jedno i drugie! Kelnera w opasce i z różą!i musi być przystojny - odpowiadać moim gustom
UsuńNo i masz, jeszcze musi być wymarzony, wyśniony i przystojny :)To może kasting ogłoszę na tego kelnera, tylko preferencje swoje podaj:)
Usuńszczupły, nie mylić z chudym, umięśniony, ale nie typ "pakera", mocna szczęka, typ niepokorny, żadne cium cium pysium, czy ronaldo - to ma być mężczyzna :D ładnie poproszę :)
UsuńNooooo to hmmmmm, yyyyy to chyba wiesz :) Cienko widzę ten kasting, bo to albo Tarzan Boy albo James bond musiałby być:))
UsuńTen drugi, w ostatniej wersji ;)
UsuńNo i masz, a kto to się za niego przebierał w tej niby ostatniej wersji, bo ja jakoś tak z filmami to trochę nie teges jestem:)
UsuńDaniel Craig - ten typ faceta jest interesujący, nie jakieś tam słodko pierdzące Ronaldo
UsuńNie znam gościa, nie piliśmy razem wódki, z tym słodko pierdzącym zresztą też nie:) Ale widać wybredna jesteś:)
UsuńNie wybredna, tylko ma określone preferencje :)
UsuńNo dobra, to może jednak sama weź udział w tym kastingu, no jako jury, żeby nie było i wybierzesz wedle własnego uznania:)
Usuńtoż to pogoda jak na wiosnę właśnie :))) ja jestem nią zachwycona, bo nawet pachnie jak wiosna :))
OdpowiedzUsuńzdrowia zyczę pomimo pogody
może u Ciebie :)) u mnie od wczoraj wieje halny (doleciał!), leje deszcz i jest przepaskudnie! Cieszę się, że siedzę w domu i nie wystawiam nosa za drzwi ;)
UsuńTemperatura, jakby to powiedzieć, ustatkowała się. U mnie +6. "Zima" jak diabli :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jak diabli... wieje, leje, psa byś z domu w taką pogodę nie wygonił, jak mówią.
UsuńJa nie mam psaaa....
UsuńNa moja głowę takie skoki temperatury źle działają;/
OdpowiedzUsuńNa szczęście chora dopadła tylko Sołtysa(wali czosnkiem na kilometr)nas omija!