środa, 21 stycznia 2015

cześć i czołem!

Z góry uprzedzam, że mogą być literówki - tak bywa po 2 nieco obszerniejszych lampeczkach fałszywego martini.... No sorry, musicie wybaczyć! Jest dzień babci, więc mam imieniny :P Pochłonęłam ciastko z gagareką - razy 3 w sumie, orzeszka (i brzuszki poszły w cholerę....) i spożywam napój alkoholowy, zwany czasem wyskokowym, chociaż jakoś nie skaczę... rzekłabym, że bliżej mi do chwiania... ale nie czepiajmy się szczegółów!
W kraju źle się dzieje, ludzie mają problemy z frankiem (ten to dopiero musiał spożyć, skoro tak wyskoczył!), górnicy strajkują, więc co robić? Pić! Przynajmniej jakoś raźniej i luźniej się robi na sercu (i w nogach).
No.
A teraz wprowadźmy odrobinę powagi..... (błehehehehehehhehehehe).... przepraszam, sie mi wyrwało :P

Znalazłam swoje stare zdjęcia. Ze studniówki i liceum... łomatkozcórkombabkom i wszyscy święci! Nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać, więc dolałam fałszywego martini :D
Ale byłam laska! Jacieżniepierdzielę! Tylko styl fryzurowo-odzieżowy jakoś pozostawia nieco do życzenia. Ale w tamtych czasach (nie, wcale nie brzmi to jakbym miała 150 lat!) takie było modne i basta. Nie wnikajmy lepiej. Dla zdrowia psychicznego!

Czymże jest spowodowany mój nastrój? Winem, to fakt. Ano tym również, że roboty mam tyle, że nie nadążam taczek ładować i latam z pustymi :P jak w tym starym dowcipie. Dowcip jest stary, ja jeszcze nie aż tak, gwoli ścisłości.

Niestety, sytuacja się w biurze mym zmieniła nieco i pisać mogę jedynie z domu. A tu się ciężko dobić do kompa, bo chętnych wielu. Poza tym (kurczę, jak mi się literki plączą... dzięki ci, kimkolwiek jesteś, za spelczeka!) po 8 minimum godzinach przed kompem w domu funduję sobie detoks komputerowy. Dlatego rzadziej dużo piszę i pisać rzadziej będę. Następnym razem postaram się pisać sama, bez wina zaglądającego mi przez ramię i poganiającego.

Inna kwestia, że ostatnio staram się wygrać konkurs na najfajniejszego pacjenta chirurgicznego i zbieram ostro punkty na karcie! Uwierzcie mi, staram się jak mogę :P Włączając w to powoli całą rodzinę! Z niusów ostatnich - w piątek idę z młodą zdjąć jej szwy z głowy (jeszcze tylko małż został w kolejce do rozbicia i szycia głowy... a ja mu wcale źle nie życzę, tylko tak uprzedzam... teraz jego kolej). Generalnie, wiem już, z czym i gdzie jechać, żeby zostać profesjonalnie obsłużonym.

Kurczę... muszę dolać, bo się skończył.... momencik..... JUŻ :D

Wbrew pozorom i mojej głupawce, to jest jakoś średnio, ale.... ostatnio otrzymałam tyle pozytywnych znaków, że samej mi ciężko uwierzyć. Z jednej strony - łał!!! z drugiej aż się boję cieszyć, żeby nie zapeszyć. Ale... kto nie da rady iść pod wiatr, jak nie ja? No kto? Ja? Ja nie dam rady?!?! Jestem zajebista i sobie ze wszystkim poradzę! A co!

32 komentarze:

  1. Ta jest!
    Dolej se jeszcze :) może też sobie pójdę po martini, a co :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to chlup, w ten uśmiechnięty dziób!

      Usuń
    2. U cioci, na imieninach... jest winko i jest rodzina (bo Ty trochę jak siora)

      Usuń
  2. a ja piję ,,syropki" w sensie SYROPKI medycznie , przyznaję że po kilku kielonkach jestem w zasadzie ozdrowiała .Jeno mam za zadanie wybrać : medykamenty natury medycznej , czy naleweczki vel Syropki

    wieczorowo ozdrowiała mniodem pitnym - Gryzmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyyyy, dzisiaj mieszać nie będę, ale mam nalewkę z pigwy - NA PEWNO na coś pomaga :)

      Usuń
  3. Zdrówko oraz najlepszości :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję oraz melduję, że Cię wreszcie czytam! Bo miałam brejka :D że tak sprofanuję Twój lubiany język :D

      Usuń
  4. Tak jest! W końcu kto bogatemu zabroni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogatemu duchem chyba, i fakt - lepiej mi nie zabraniać, bo nie lubię, jak mi się coś karze.

      Usuń
  5. boszszszsz, taki fajny melanż mnie ominął.... tak to jest, jak się chodzi spać z kurami... znaczy, sama śpię, wiecie o co chodzi....
    spóźnione najlepszego...!!!!!!!!
    a poza tym, nie mogłabyś zbierać odznak skauta?.. za wiązanie węzłów albo przeprowadzanie staruszek, głównie na czerwonym? ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz? Ile tracisz? Musisz nadrobić teraz!
      Co do odznak, to od jutra młoda chodzi do szkoły w kasku :P

      Usuń
  6. Oglądanie zdjęć z liceum jest szkodliwe. Ja swoje głęboko w sejfie trzymam, jakby kto zobaczył, to miałby ubaw do końca życia.
    Z pozytywnych znaków należy się cieszyć, a nie ich bać, gdy się będziesz bać, to możesz zapeszyć, jeżeli będziesz cię cieszyć, to staną się jeszcze bardziej pozytywne :-)
    Też się chyba czegoś napiję, ale tak rano...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rano to kawa najlepiej. Swoje zdjęcia też chyba schowam głęboko.

      Usuń
  7. W pierwszej chwili pomyślałem, że naprawdę pijesz martini - ale włożyłem to między bajki, bo po dwu porcjach nie da się pisać. Martini to nie żadne wino, tylko koktajl: gin i biały wermut, pomieszane w proporcji mniej więcej 3:1 i udekorowane skrawkiem skórki cytrynowej lub oliwką. Ma to sporą moc obalającą. Dwa mogę wypić - potem już mus się przerzucić na coś słabszego, a jedyne klawisze, w jakie wtedy trafiam, to te od pianina - bo większe. Znaczy, mnie się wydaje że trafiam, pozostali domownicy maja na ten temat swoje zdanie, zwykle nie przystające do mojego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, skleroza galopująca...
      Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!

      Usuń
    2. Bo to fałszywe martini było, to było cin-cin lime, o mocy tej samej również obalającej, wypiłam ze 3 większe i tak powstał ubzdryngolony post, z bananem na twarzy.
      Dziękuję za życzenia, urodziny miałam miesiąc temu, wczoraj tylko imieniny, stąd alkohol i ciacha.

      Usuń
    3. Ponieważ Jarosław zdecydowanie do Ciebie nie pasuje, pozwalam sobie na ciche spekulacje na temat Twojego imienia.

      Usuń
    4. Uważasz, że Jaruś do mnie nie pasuje?

      Usuń
  8. Ty ich lejesz po pijaku, że wszyscy na chirurgii lądują?

    A swoją drogą fajny Ci ten post przy martini wyszedł :))
    (gwoli ścisłości - martini to nie wino, to drink składający się z wermutu i ginu, wermut to wino wzmacniane brandy - fajna mieszanka, co?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sami się pchają bez mojej ingerencji :)
      Mnie osobiście mąż coś na głowę spuścił, konkretnie drzwi od pawlacza, Młody spadł z hulajnogi, a Młoda weszła w balkon, idąc wzdłuż bloku. Za chwilę wejdziemy do pierwszej dziesiątki najgłupszych wypadków :)))

      A to co piłam, nazwałam "winem", bo łatwiej i krócej. Miałam fałszywe martini, znaczy cin-cin lime. Całkiem dobre w działaniu :)))

      Usuń
  9. Tygrys ja zatem stawiam pytanie czy ty obchodzisz dzień babci vel Agniszki?

    OdpowiedzUsuń
  10. albo zakreśl na fioletowo :: Agnieszka, Epifaniusz, Inez oraz Awit, Awita, Długomił, Epifani, Eulogia, Eulogiusz, Jan Chrzciciel, Jarosław, Jarosława, Jerosława, Józef, Józefa, Krystiana, Meinrad, Patrokles, Publiusz, Sobiesława

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eulogia brzmi dumnie :)))) i trudno wymówić będąc pod wpływem.
      A właśnie, wiesz po czym poznać, że jestem pod większym wpływem, niż ustawa przewiduje?
      .
      .
      .
      Jak zaczynam przesadnie wyraźnie wymawiać trudne słowa. To jest moment, kiedy powinnam odstawić kieliszek.

      Usuń
    2. z naciskiem na wyraźnie i zapewne głośno i zapewne przeciągle - mam podobnie i staram się to ukryć. Nie oznacza to że po ,,cywilu" mówię mało gramotnie

      macham zimowo - Gryzmo

      Usuń
    3. Tak, z naciskiem na WY-RAŹ-NIE

      Usuń
  11. Tja.... zdjecia z mlodosci. Ja staram sie zadko je ogladac, bo szlag mnie trafia ze ten czas tak nieublagalnie plynie. Tylko zal, ze jak czlowiek mlody byl to nie byl tak madry jak teraz . Ehhh zycie. Narobilas mi smaka na to Martini, moze dzisiaj sprobuje ... i wezme stare albumy :-) . Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, można się uśmiać :) i to serdecznie :) A dobre i prawdziwe martini nigdy (absolutnie!) nie jest złe :D

      Usuń
  12. Pewnie! Kto, jak nie TY! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, powiem Ci DD - czasami wątpię w swoje siły.... i mam ochotę trzasnąć wszystkim i robić za małą bezbronną istotkę, którą musi się zająć ktoś silny i zaradny

      Usuń
  13. Fałszywe Martini a jaka prawdziwa i fajna notka!;) cały czas jakbym słyszała piosenke w tle: https://www.youtube.com/watch?v=EcipyROBOeI

    http://loonei.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheheh, dobre :) Po prostu,.... czasem człowiek musi (również napić się) inaczej się udusi.

      Usuń
  14. fajny blogasek , zostawiam komcia i zapraszam na swój blogasek - Gryzmolińcia vel Dosieńka

    OdpowiedzUsuń