czwartek, 4 lipca 2013

tja....

Zapomniałam telefonu. Nie wiem, gdzie odłożyłam, a znaleźć nie łatwo, bo wyciszyłam dźwięk. Jest. Odnalazł się.

Autobus, synuś po 2 przystankach woła na pół autobusu: " Mamusiu, nie skasiowałaś bileciku!" Nie skasowałam - fakt. Tak było 3 dni z rzędu.

Zapomniałam tabletek na alergię - wycisnęłam z opakowania i znalazłam je rano w tym samym miejscu...

Otwieram szafkę, w której trzymam makarony, kasze, mąkę, cukier i .... znajduję zsiadłe już mleko, które schowałam po użyciu dwa dni wcześniej...

Myłam się rano i zapomniałam o zębach... Dobrze, że są gumy miętowe ;)

Zapomniałam butów od szewca odebrać. Przypomniało mi się, bo znowu jest gorąco i nie mam klapek.

Za 6 dni roboczych idę na urlop... Chyba jest on jakby niezbędny....

28 komentarzy:

  1. ha ha ha, brawo Tygrys :) ... a, że tak zapytam, bieliznę założyłaś? :) ... a oprócz urlopu proponuję bilobil :)))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieskie majtki pod białe spodnie - może być? Też mi się zdarzyło w ciągu ostatnich 2 tygodni...

      Usuń
    2. no wiesz, ja lubię niebieski kolor :))))) ... ale, chyba zgodnie z panującymi kanonami mody, to jednak niezbyt dobre połączenie :)

      Usuń
    3. Nie bardzo... Pomyłka wynikała stąd, że przyjechałam rowerem, a białe spodnie spakowałam do plecaka. Na szczęście miałam coś innego w biurze do przebrania ;)

      Usuń
    4. słomkowe stringi?:)

      Usuń
    5. Nie :P czarne spodnie :P Było mi gorąco, ale niebieski nie prześwitywał :P

      Usuń
    6. Miśka, a czemu akurat słomkowe?????

      Usuń
    7. bo takie mam , hehe;)

      Usuń
    8. I te słomki nie gryzą Cię w tyłek?????

      Usuń
  2. Ciesz się, że to tylko mleko, a nie na przykład kawał mięsa...bo by uciekło po otwarciu szafki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt - po 2 dniach w tym upale mogło dostać nóg, albo i inne żyjątka by je wyniosły :D Inna kwestia, że chyba bym poczuła.... Uwierz, że moja mina jednak była bezcenna, bo przez chwilę bezmyślnie patrzyłam na tą butelkę i zastanawiałam się, co u licha ona tam robi... A tu po prostu... w poniedziałek rano gotowałam rano kaszę i pomyliłam lodówkę z szafką :D

      Usuń
  3. Kiedyś (a było to zimą) wychodząc do pracy, zapomniałam zmienić obuwie i całą drogę zastanawiałam się dlaczego tak mi zimno w stopy. Dopiero w pracy ktoś się zdziwił, że zjawiłam się w kapciach ;-) Nie wspomnę o innych znacznie bardziej spektakularnych swoich wpadkach, a było tego trochę. Anzi, do tej pory mi się zdarzają. Roztrzepanie to jest otóż, ponoć cecha ludzi wielkich, więc nie masz się czym przejmować Tygrysie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam (znowu) jeszcze wspomnieć, jak dziecko w kapciach do domu zabrałam... Sama raz w różowych klapkach (takich basenowych) też się do pracy wybrałam, na szczęście na schodach mi też róż w oczy wpadł i zdążyłam zawrócić :) Problem w tym, że te wszystkie wpadki, to dokonania z ostatnich dni... Jestem po prostu zmęczona już :) i muszę na urlop!


      To mówisz, że my wielkie ludzie jesteśmy? Hm... podoba mi się :D

      Usuń
    2. Akularku, możńa spytać czemu zamknęłaś stronę? Widziałam, że robisz przerwę, ale nie przypuszczałam, że tak radykalną...

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. zapraszam. Do siostry we Francji lecę :)

      Usuń
    2. Pojechałabym choćby do Koziej Wólki, ale po pierwsze Bi jeszcze w szpitalu, więc na straży stoję, po drugie się mi dziecię na studia dostało i potrzebuję kasy, a po trzecie się rodzi w mojej głowie plan sprytny, bardzo artystyczny, krafterski bym powiedziala nawet, więc muszę być tu i teraz i czasu na wypoczynek nie mam.

      Usuń
    3. Nie gniewaj się, ostatnio jestem w plecy ze wszystkim - kim jest Bi? I co się stało? A plan - będziem czekać na szczegóły :)

      Usuń
    4. Pamiętasz, zaczęłam w pewnym momencie pracować na dwa fronty. Jeden, moja szkoła, a drugi, to zastępstwo za Bi, która dorobiła się 'wąsatego' i trzeba dziada pogonić. Siedzę zatem wew drugiej pracy i kombinuję. Wymyśliłam gdyż mam adhd. Ciekawe, czy zaskoczy? Muszę znaleźć dodatkowe źródlo dochodu, bo Młoda wali dwa kierunki, a my jej kibicujemy.

      Usuń
    5. Aaaa, teraz pamiętam! Trzymasz jej miejsce, żeby miała do czego wracać! Już wiem :)

      Usuń
  5. dopóki na spacer z psem nie wychodzisz bez psa, tudzież z dzieckiem do przedszkola bez dziecka, urlopu nie trzeba ::))))

    OdpowiedzUsuń
  6. To się nazywa zmęczenie materiału :-) pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu się muszę zgodzić... ostatnie dwa miesiące pracowałam bez wolnego dnia. I mam po prostu serdecznie dość. Wychodzi całoroczne zmęczenie.

      Usuń
  7. Odpoczynek jest bezwzględnie potrzebny! Tylko naprawdę odpocznij zamiast biegać na urlopie z wywieszonym jęzorkiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe, postaram się :) chociaż nie wiem, czy to jest przy dwójce diabląt możliwe tak do końca ;)

      Usuń
  8. Oj kochana, niech więc ten urlop dla Ciebie szybko nastanie! ;-)
    Akumulator się po prostu w pewnym momencie zawsze rozładuje ;-)
    Mój zaczął doładowywanie, jest bosko i błogo ;-)
    Czego i Tobie życzę!

    OdpowiedzUsuń