środa, 31 lipca 2013

moje francuskie wakacja - część III

Dzień trzeci - drugi dzień zwiedzania parku Disneya (będzie dużo zdjęć).

Dzień drugi zwiedzania zaczęliśmy stosunkowo wcześnie - ok. 10-tej. Na wstępie muszę pochwalić organizację całego parku. Nasi powinni się od nich uczyć. Na wstępie parking - z uśmiechem na ustach i "bonżurem" jesteśmy kierowani na kolejne miejsca. Nie ma stawania "gdzie popadnie" - po kolei, miejsce, po miejscu, parking jest zapełniany. Dalej jeszcze lepiej. Każda atrakcja, każda kolejka jest uporządkowana, ludzie są kierowani do wejścia, wyjścia - po prostu marzenie! Ale dobra - zaczynamy zwiedzanie. Plan z mapą w przysłowiowe zęby i jedziemy!

Nie będę Was zanudzać, co widzieliśmy, co zwiedzaliśmy. Było super! Spędziliśmy tam cały dzień, a podsumowaniem była wieczorna parada. Odkryłam w sobie na nowo dziecko i bawiłam się świetnie w domku Śnieżki, jak i na laserach Buzza Astrala! A żeby przekazać Wam nieco czarów, z którymi mieliśmy do czynienia - zdjęcia z parady!

















To był koniec dnia drugiego :) Bajeczny, rzekłabym :)

10 komentarzy:

  1. :o) Ja chcę być dzieckiem :o) No durno gadam, nie chcę, gdyż dzieci, generalnie, mają przerąbane, ale fajnie byłoby tam być ;o)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu, na żywo robi bardzo duże wrażenie. Szkoda, że w trakcie samej parady przypłynął na niebo mały siwy obloczek i poczestował wielkimi kroplami deszczu podczas gdy cały czas dokoła świeciło słońce. Ale trudno - takie orzeźwienie po upale ma swój urok :) tylko zdjęcia za ciemne wyszły bo nie było rownomiernego światła.

      Usuń
    2. Żałuję, że odpuściliśmy sobie park rozrywki w Kalifornii, ale jak się miało do wyboru Grand Canyon, Bryce Canyon i Las Vegas, trzeba było coś odpuścić ;o)

      Usuń
    3. dreamu - pewnie i ja też bym tak zdecydowała... Wielki Kanion jest moim ogromnym, ale i odległym marzeniem marzeniem

      Usuń
    4. Powiem Ci DD, że moim też był, do czasu, aż zobaczyłam Bryce. Grand jest tylko duży, Bryce jest piękny.
      Pomyślałam sobie, że w ramach braku urlopu, przejrzę zdjęcia i wstawię kilka, to sobie obejrzysz, a ja przypomnę.

      Usuń
    5. Nie da się złapać kilku srok za ogon na raz. Myśmy też sporo odpuszczali czy to że względu na dzieciaki czy pogodę.

      Usuń
    6. I tak wyrwaliśmy im sporo piór z d... przedjeżdżając kilka tysięcy kilometrów prawie nie śpiąc, bo szkoda było czasu ;o)

      Usuń
    7. I dobrze! Trzeba rwać do łysej doopy :)

      Usuń
  2. A;e fajnie! Tygrysku,żeś mnie nie zbarała.....!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro kolejny post! A Ty kochaną to co? Kto się po boskiej hiszpanii woził? :)

      Usuń