poniedziałek, 25 marca 2013

it's alive!

It's alive! Wykrzyknął dr Frankenstein na widok, tego, co stworzył. To samo zawołałam ja na widok siebie w lustrze dzisiaj z rana. "Będę żyła" - już mi się kołatało wczoraj po głowie, gdy okazało się, że jestem w stanie zrobić obiad :) (oraz wogle wstać z łóżka). Wirusisko powoli jest zwalczane, siły wracają, chociaż jeszcze coś rzęzi w piersiach i bynajmniej nie brzmi seksownie. Za to gwarantuje mi swobodę ruchów w środkach komunikacji miejskiej, bowiem jakoś nikt nie chce siedzieć za blisko... Jak nie odpuści - jutro lekarz, dla kontroli samej. Generalnie wystarczył weekend w łóżku, pod kołdrą, sporo czosnku i herbaty z cytryną i sokiem malinowym oraz syrop na szczekanie. I... tadaaaam! Stawiam się dzisiaj w robocie.
Moje zlecenie zostało zamknięte, zakończone, bez większych "przebojów" nawet. Generalnie uznaję to za sukces. W tydzień wykonaliśmy pracę, która była zaplanowana na 2 tygodnie. Wszyscy przeżyli i są przy zdrowych zmysłach. Teraz oczekuję na wynagrodzenie - miejmy nadzieję, że zdążą przed wakacjami, biorąc poprawkę na spóźnienia.

To jeszcze tylko wiosna by mogła nadejść...
No to... – ...się bociany zdziwią

19 komentarzy:

  1. No to nic, tylko się cieszyć i czekać na wiosnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, troszkę nietypowa Niedziela Palmowa była :)

      Usuń
  2. Zdrówka!!! I szybszego wynagrodzenia, bez opóźnień ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Liczę, że opóźnienia nie będą duże, gdyż ponieważ ta kasa jest mi potrzebna na wakacje :) i to bardzo!

      Usuń
  3. Tygrysie podaj sobie rękę z Natthimlen, ona też będzie żyła...
    ale ja chyba też, tak myślę :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A weź.... co za cholerstwo mnie wzięło... żeby człowiek nie miał siły kompletnie na nic. Dobrze, że szybko puściło :) Ale kontrola jutro niezbędna, bo mi świszczy i rzęzi przy próbie śmiania i wysiłku :)

      Usuń
  4. i dobrze, że na życie Ci się ma, bo szkoda by było tych wszystkich czekających Cię letnich atrakcji :))) ... oszczędzaj siły, nie rzucaj się na robotę (nie zając nie ucieknie..) i wykuruj się do końca ... buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo pracę i czas, jaki się jej poświęca należy szanować. I to bardzo.

      Usuń
  5. Czyli gratulujemy powstania z martwych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko troszkę się pospieszyła, o tydzień :))) Szef wszystkich szefów nie będzie zadowolony:)

      Usuń
    2. A powstała :) w szybkim tempie do tego :) a szef jest zadowolony :)

      Usuń
  6. A zatem - gratulacje z każdej strony się należą.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie wróciłam od lekarza. Tym razem zrobiłam sobie kuku. Mam poważne zapalenie oskrzeli. Wszędzie furczy i swiszczy- antybiotyk na święta. I zwolnienie.

      Usuń
  7. No, to chyba ku dobremu idzie :)
    A bociany to chyba lekkie opóźnienie mają,bo niby się z Afryki zbierają, ale jakoś niespiesznie :)
    Dbaj o siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powoli idzie - wróciłam do łóżka, bo mam zapalenie oskrzeli. Mam wolne do końca tygodnia :)

      Usuń
  8. o zdrowych zmysłach, ale niezbyt zdrowym ciele... zmęczenie daje znać.
    Gratuluję zakończenia sprawy i zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmęczenie, stres, duży stres, a chwilami bardzo duży stres i organizm mi wysiadł. A jestem osłabiona szczepieniami, dodatkowo. Grzecznie leżę :)
      Jednak uczucie satysfakcji jest bezcenne! Dopięłam swego!

      Usuń
  9. Tygrysu, Ty się nie wyrywaj, Ty się oszczędzaj, bo święta spędzisz a kumplem antybiotykiem ;o(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spędzam... I już się oszczędzam :) żeby kaczuszkę zrobić ;)

      Usuń