czwartek, 31 stycznia 2013
runęły ideały?
Oglądnęłam wywiad z Amstrongiem. Ale cholernie bezczelny, arogancki bubek! Takie miałam zdanie po materiale. Upadł ideał, upadła legenda, i zrobiła to w wielgachnym hukiem. Aż tąpnęło i ziemia zadrżała. I jak tu wierzyć w sport? W czystą grę, czystą rywalizację, czystą walkę ze sobą i przeciwnikami? Słyszałam nie raz, jak ciężko mają sportowcy, ciągłe kontrole, "spowiadanie" się, gdzie kto jedzie, gdzie przebywa, naloty i sprawdzanie znienacka oraz przede wszystkim - mało dyskretny sposób pobierania próbek. Szkoda mi było ludzi. Ale... nie byłoby to potrzebne, gdyby wszyscy walczyli fair. A tak nie jest. Ciekawa jestem, jak to na prawdę jest z tą astmą norweskich biegaczek? Bo po obejrzeniu tego wywiadu na prawdę zaczynam w nią wątpić... Jak afera w tym kolarstwie się rozwinie, jak to pierdyknie wszystko, to smród będzie czuć jeszcze bardzo długo. I możliwe, że się rozniesie i na inne dyscypliny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niestety czysty sport to chyba już fikcja. Znak czasów ???
OdpowiedzUsuńWolałabym nie. Lubię czystą grę.
UsuńZgadzam się Malawiartem. Fikcja jak stąd do Księżyca. Czysty sport to chyba ten amatorski, uprawiany dla przyjemności...
UsuńJak patrzę na zawody chcę mieć pewność że.patrzę na uczciwą walkę. Po prostu.
UsuńMoże mniej byłoby takich afer gdyby za sportem nie stały tak olbrzymie pieniądze, bo myślę, że to właśnie one popychają i zawodników, i trenerów do nieczystej gry.
OdpowiedzUsuńNa pewno mają wpływ. Ale jest tyle fałszu dokoła- fajnie by było gdyby sport był od tego wolny.
UsuńJakie znowu ideały?!
OdpowiedzUsuńMoże nie Twoje. Ale czyjeś owszem
UsuńAle o co chodzi...?
UsuńA, już wiem - przeczytałam jeszcze raz :) O ideę sportu. Rozumiem ją, ale tylko tamtą, starożytną, olimpijską. Sprzed naszej ery.
UsuńŻal, że nie przetrwała. A co do Amstronga - on też czyimś ideałem był - wygrał z rakiem, wygrał prestiżowy wyścig... a wszystko było oszustwem.
Usuńnie ma co się ekscytować, wtedy też brali wspomagacze jakieś zioła i grzybki. zawsze gdy jest rywalizacja jest chęć by sobie pomóc. nie znaczy to, że popieram doping, ale zastanawiam się czasem gdzie kończy się "specjalna dieta" witaminy, mikroelementy i dozwolone wspomagacze, a gdzie zaczyna doping. są środki które kiedyś były by uznane za dopingujące, a teraz są do kupienia w sklepie z suplementami dla sportowców amatorów. tak więc idea sportu chyba powinna polegać na równości dostępu.
UsuńNie znam tego Amstronga, to nie wiem, o co chodzi. Oszukiwał, że był chory na raka?
UsuńTo się już, niestety, rozmiosło. wspomniałaś o norweskich biegaczkach. A ile jest takich spraw, o których dowiemy się za kilka czy kilkanaście lat? Albo nigdy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapewne - niestety.
UsuńTacy są po prostu ludzie- jedni uczciwi, inni nie. Świat zawsze tak wyglądał, ale nie ma co tracić wiary w człowieka. Twierdzenie, że nieuczciwość to klasyka to według mnie swojego rodzaju demonizowanie i totalny brak wiary w ludzi. Oczywiście, że ta sprawa szokuje i rozczarowuje. Ale wierzę, że śwait sportu nie jest tak zepsuty, jak świat Amstronga.
OdpowiedzUsuńNo oby, bo jak tu kibicować, mając podejrzenia, że wszyscy biorą? Teraz przesadzam oczywiście, ale sporo jest podejrzeń.
UsuńDo tego wywiadu, broniłam go, wierzyłam, ze gość uczciwie zdobył to co zdobył, a tu cholera takie rozczarowanie ... nie rozumiem, czy ci ludzie maja jakąś satysfakcję ze zwycięstwa w taki sposób zdobytego, ja bym się ze wstydu pod ziemię zapadła ...
OdpowiedzUsuńPytanie, ile w tym wywiadzie było skruchy i szczerości - jak na mój gust, to był wywiad, który miał na celu "wyjście z jakąś twarzą" i uratowanie czegokolwiek, co jeszcze zostało.
UsuńNo cóż. Pokazał, że król był nagi. Przykre to ale sportem rządzą pieniądze i to ogromne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj Haniu :) Ano nagi, i to do bólu...
Usuńnie oglądałam tego wywiadu, więc nie mogę się wypowiadać na temat człowieka. Ale wykazał się odwagą, przyznając do oszustwa... no chyba, ze chciał zaistnieć w inny sposób w mediach :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie pisałam Magdzie - tez wywiad wcale nie wyglądał na jakiś szczery i pełen skruchy. Raczej jego celem było uratowanie pozostałych na polu bitwy szczątków. On się przyznał, jak mu wielokrotnie wykazali i udowodnili. Początkowo, mimo dowodów - zaprzeczał, a wręcz był tak bezczelny, że pozywał tych, którzy świadczyli przeciwko niemu. A to już szczyt chamstwa.
Usuń