sobota, 18 sierpnia 2012

melduję, że żyję

Jestem, żyję, bywam tu czasami. Remont ma się dobrze, nadal jesteśmy w trakcie - niestety. Nie udało zgrać się wszystkich terminów, troszkę się pewne rzeczy rozwlekły w czasie. Ale idzie ku dobremu :) Pojawię się nieco regularniej od poniedziałku. Na razie jestem jakby w locie. Remont, wyprawka do szkoły, parę innych drobiazgów. Więc generalnie więcej mnie nie ma niż jestem :) Ale zaglądam do innych.

16 komentarzy:

  1. Na kawę się szykuj! 12 lub 13 października!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś mi się obija właśnie o uszy. zapisuję w kalendarzu i będziemy w tym no "in tocz" ;P

      Usuń
  2. He...? Że co będziemy...?

    OdpowiedzUsuń
  3. W kontakcie będziecie, w kontakcie - wiesz takie gniazdko z prądem ;)

    Ja bym wolała 13, bo 12 nie wiem o której będę, ale się nie upieram przy trzynastce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 13-ty to sobota, też preferuję. W październiku będę miała wypad do stolycy - nie wiem kiedy, ale zwykle wypada mi w piątek. A znając zezowate szczęście - wypadnie właśnie 12-tego.

      Usuń
  4. No to wpadniesz do mnie, jak (prawie)ustalone ;-)
    Pozdrawiam i cierpliwości z remntmem życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno się odezwę, jak będę cokolwiek wiedziała.

      Usuń
  5. Ach - ciężkie jest życie matki! Coś wiem o tym! Wytrwałości życzę i szybkiego zakończenia remontu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest o niebo lepiej, bo złożyli mi szafę, więc ciuchy mam poukładane. na drzwi do tej szafy muszę jeszcze chwilkę poczekać. Ale szafa jest!!! jupi!

      Usuń
  6. PS. Remontem, oczywiście ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko kochana, wszyscy do wszystkich będą wpadać... szał jakiś nastał - i my trzy to, nie chwaląc się, zapoczątkowałyśmy! :)

      Usuń
    2. sorki, ja kuz nie wpadam, juz sie w życiu nawpadałam, limit wyczerpany :P

      Usuń
    3. No tak, my trzy i się krag chętnych do WSM rozrasta, bardzo dobrze!!! ;-)

      Usuń
  7. Remont zawsze się opóźnia i jest pełen nieprzewidzianych wydatków, przesunięcia terminów itd. I tylko spokój pozwala go przetrwać!
    U mnie ciągnie się już od paru miesięcy, bo robi jeden człowiek i to bardzo dokładnie. Ale nie narzekam, mam tak, jak mi się podoba :) A efekt jest najważniejszy!
    Powodzenia!
    iw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie prace postępują skokowo. Ale powoli zaczyna być widać światełko w tunelu. Oraz nie są już obecnie uciążliwe.

      Usuń
  8. Meldunek przyjęty!
    Remontów nie cierpię!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń