czwartek, 5 lipca 2012

bez tytułu

Mało mi upałów u siebie, postanowiłam więc sprawdzić, jak jest w innych miastach. Szczególnie, jakie warunki atmosferyczne panują w stolycy. A co. Na słowo nikomu nie wierzę, niczym niewierny Tomasz - muszę sama spróbować. Przekonać się na własnej skórze. Przez cały piątek się będę przekonywać. Na sobotę zaplanowałam krótki wyskok nad wodę - jakąkolwiek, byle mokrą, a wieczorem - babski wieczór. W niedzielę będę dochodzić do siebie po piątku i sobocie oraz zamierzam zjeść obiad u mamusi. A w poniedziałek ponownie do pracy.... Ciekawe, ile z tych planów się uda? Ile ulegnie nagłej "modyfikacji"? Zmykam więc, jak wrócę, to będę. Nie wcześniej, nie później.

8 komentarzy:

  1. Tak też się Ciebie spodziewam. Nie wcześniej i nie później! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i wpadłam na chwilę. Nad wodę nie jadę, bo mi się nie chce ruszać, jutro wyskoczę. Dzisiaj babskie pifo.

      Usuń
  2. Ja dziś wracam do stolycy...
    I już się boję. Przede wszystkim temperatury. Ale od poniedziałku urlop...
    Nad morzem i na Mazurach. I wtedy upał to mi może ... Schowam się przed nim do wody.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było źle, ale co ja mogę powiedzieć.. na dworzec w klimatyzowanym autokarze, potem teoretycznie klimatyzowanym tramwajem 3 przystanki, biuro klimatyzowane również, a potem do domu - też z klimą :) nie odczułam na szczęście upału. poza tramwajem.

      Usuń
    2. zazdroszczę urlopu :( mój za 3 tygodnie, niestety większość na remoncie.

      Usuń
  3. Baw się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety obowiązki mnie wezwały... niemniej jednak - teraz już weekend.

      Usuń
  4. a więc owocnej ucieczki przed upałem :))

    OdpowiedzUsuń