piątek, 29 czerwca 2012
teorię mam
Tak mi jakoś ostatnio wychodzi, że ilość pracy jaką trzeba wykonać w domu wzrasta proporcjonalnie do czasu w nim spędzanego. W czym rzecz? A w tym, że normalnie nie robię TYLE, ile jak siedzę w domu. Nagle dostrzegam rzeczy, których nie widzę (nie chcę widzieć?) na co dzień. I zamiast skorzystać, że mam wolne, to podciągam rękawy i zaczynam robić. A to nagle okno się zrobiło ta strasznie brudne, że wymaga NATYCHMIASTOWEJ interwencji. A to zachciało mi się robić krokiety, z którymi jest dużo zabawy. A to nagle zauważam, że koniecznie należy umyć szafki w kuchni i płytki za kuchenką. Normalnie siedzenie w domu mi szkodzi. Najbardziej chyba na głowę :) Chyba powinnam wrócić do pracy....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No widzisz. Najlepiej nie miec płytek za kuchenką, tak jak ja :)))
OdpowiedzUsuńWtedy dostrzegałabym plamy na ścianie :) Na namiastki pedantyzmu nie ma lekarstwa.
Usuńbo "na wolnym" to nam się chyba wzrok wyostrza... mam podobnie... tylko, że ja czasami panuję nad sobą i silną wolą skłaniam się do niewidzenia problemu... coby jednak odpocząć :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCoś w tym jest... muszę w sobie umiejętność niedowidzenia wyrobić.
UsuńMasz niewłaściwie ustawione priorytety. Będąc w domu i dysponując czasem, należy przede wszystkim odpocząć, wyspać się, zregenerować organizm, a dopiero potem myśleć o pierdoletach :)
UsuńAle ładne określenie :D
UsuńKtóre?
Usuńpierdolety :)
UsuńW rzeczy samej. W końcu jest się tym... koneserem :)))
UsuńZgadzam się z Frytką. Wzrok nam się wyostrza i dlatego nie wolno zbyt często przebywać w domu dłużej niż niezbędne minimum ;-) Albo wynająć sobie kogoś do sprzątania, bo człowiek z sokolim zwrokiem, sam nie ogarnie.
OdpowiedzUsuńNa szkolenie do Frytki się udam :) Młodemu przechodzi jednak i może wracać do przedszkola, więc ja mogę iść do pracy :))) i się cieszę, chociaż pewnie szybko zmienię zdanie.
Usuńa zapraszam, zapraszam... to wcale nie jest takie trudne :) ...
UsuńBo zamiast snuć się po domu i wyszukiwać, to trzeba od razu założenie zrobić, jak spędzam dzień. I tego się trzymać. Jeśli postanowię leżeć, to leżę. Jeśli mam czytac, to czytam. Jedyne na co sobie pozwalam niezgodnie z planem, to iść do kuchni celem zrobienia kawy np.
OdpowiedzUsuńMuszę posiąść tę zdolność :) popracuję nad tym.
UsuńHahahaha, ja mam czasem trochę wolnego, bo odpuszczam idealnie czysty dom i daję sobie trochę luzu. :P
OdpowiedzUsuńTeż czasami sobie daję luz. Jednak w większości przypadków ręce mnie zaczynają mocno swędzieć.
Usuń