Mieszkałam w miejscowości Beauvais. To była nasza "baza wypadowa". W miasteczku tym, niemal tuż za moim oknem, jest katedra. Piękna, ogromna, taki sobie kościółek, pod wezwaniem Św. Piotra. Zwiedzanie katedry było rozłożone na 3 razy, ponieważ przy pierwszych dwóch podejściach była już zamknięta, a ja nie dopatrzyłam dobrze godzin wejścia. Tak więc, jak mawiają starzy górale, do trzech razy sztuka.
Kilka słów o katedrze (niestety nie moich, bo tam wszystko tylko po żabiemu było napisane).
Katedra w Beauvais to jedyny w swoim rodzaju nadal czynny kościół, który jest pierwszorzędnym przykładem architektury późnogotyckiej. Jej sklepienie w południowym ramieniu poprzecznej nawy ma 48,5 m wysokości i jest najwyższym sklepieniem gotyckim na świecie. W jednej z jej bocznych kaplic znajduje się zegar astronomiczny z 1866, który - to już od siebie - robi duże wrażenie.
Z powodu niestabilnej konstrukcji, ciągle grożącej zawaleniem, budynek katedry został wpisany na listę World Monuments Watch sporządzoną przez World Monuments Fund 100 Most Endangered Sites 2000 i 2002, prywatną fundację zajmującą się najbardziej zagrożonymi zabytkami na świecie.
Katedra ma długość 72,5 m, w tym 47 m prezbiterium. Szerokość transeptu (nawy poprzecznej) wynosi 58,6 m. Zewnętrzna wysokość budowli wynosi 67,2 m, fasady południowej – 64,4 m.
Charakterystycznym elementem architektury zewnętrznej jest obiegający prezbiterium system przypór zwieńczonych pinaklami (elementy zdobnicze, smukłe kamienne wieżyczki), zbudowanych dla przejęcia naprężeń sklepienia i ścian. Dla dodatkowego wsparcia zbudowano przy nich jeszcze w średniowieczu wolno stojące filary, połączone ze sobą stalowymi drążkami. Prezbiterium otoczone jest wieńcem siedmiu kaplic. W niektórych z nich zachowały się średniowieczne witraże.
Na południowej ścianie prezbiterium znajduje się średniowieczny zegar (XV–XVI w.) a obok niego imponujący zegar astronomiczny z 1866, o którym wspominałam. Poniżej załączam swoje zdjęcia. Teksty zaciągnęłam z Wikipedii, ponieważ jak wspomniałam, na miejscu wszystko było nie po mojemu.
Ja na tle tego "giganta"
Wspomniane witraże w kaplicach bocznych i dokoła ołtarza (nie mam ręki, ani świetnego aparatu, więc wybaczcie)
Średniowieczny zegar, a obok zegar astronomiczny, który znajduje się kilka kroków w lewo.
Rzut oka na nawę główną i organy (akurat zagrały - piękne)
Wyjście/ wejście główne.
Jeszcze raz zegar średniowieczny, skopiowany z wikipedii - tutaj jest lepiej ujęty i widoczny, niż na moich autorskich zdjęciach. Na lewo od niego zaczątek zegara astronomicznego.
Napiszę Wam również o zamku, który odwiedziłam, a dokładniej oglądałam z zewnątrz ;) Ale nie wiem kiedy. Do poczytania!
wykorzystane źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katedra_%C5%9Bw._Piotra_w_Beauvais
wykorzystane źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katedra_%C5%9Bw._Piotra_w_Beauvais
... a przed pracą kolejny wypad do Francji ;o) Dzięki.
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo :) To ostatni wpis. Kiedyś jeszcze wkleję fotki zamku w Chantilly, wokół którego spacerowaliśmy. Więcej postów o Francji nie mam.
UsuńNadrobisz w przyszłym roku ;o)))
UsuńChciałabym. W przyszłym roku marzy mi się Chorwacja. Byłam parę lat temu, jako osoba dołączona do wycieczki i się zakochałam, mimo, że nie widziałam wszystkiego. W ogóle - dzieci coraz większe, jest z kim zostawić, będziemy jeździć na wycieczki krótkie, objazdowe, bo też mają swój urok.
UsuńZnaczy, że Ci się kościółek podoba? A tam na pierwszym zdjęciu to ja jestem :) Kazałam zrobić sobie zdjęcie na tle drzwi, aby oddać ich wymiar :)
OdpowiedzUsuńskoro na pierwszym zdjęciu to jesteś Ty, to Ci powiem, że u mnie mrówki większe są :) ... zdjęcia piękne
OdpowiedzUsuńTak, to jestem mła we własnej osobie. W moich dyżurnych porteczkach. Taka ta katedra jest duża. W środku zabezpieczenia przed zawaleniem. Jest aż tak wysoka.
UsuńRaczej tam nie pojadę, więc choć popatrzę... :D
OdpowiedzUsuńa proszę :) paczaj do woli :) ja się napaczyć na ten kościółek nie mogłam, tak mi się podobał.
UsuńMelduje posłusznie szczęśliwy powrót z wakacji hiszpańskich i... idę spać, muszę wyrównać prace organizmu :)
OdpowiedzUsuńPowitał na naszej polskiej ziemi, z iście hiszpańskimi temperaturami!
UsuńA niech szlag trafi temperatury!
UsuńCo daj Boże, amen.
P. S. Zeżarło mi ogonek. Ma być "pracĘ".
OdpowiedzUsuńzrozumieli my :)
Usuńech, schodziłam Paryż w 1998 roku :)
OdpowiedzUsuńi bawiłam się przednio w Disneylandzie!!!!
tylko ten upał...
Upał nam Paryż ograniczył - nie dało się. Niestety. Muszę nadrobić kiedyś jeszcze.
Usuńale miałaś dobrze....
OdpowiedzUsuńJednakowoż w paryskiej sprawie odczuwam spory niedosyt. Za 2 tygodnie jednak jadę w góry, które to ten niedosyt nieco stłumią :)
Usuń