Dzień drugi zwiedzania zaczęliśmy stosunkowo wcześnie - ok. 10-tej. Na wstępie muszę pochwalić organizację całego parku. Nasi powinni się od nich uczyć. Na wstępie parking - z uśmiechem na ustach i "bonżurem" jesteśmy kierowani na kolejne miejsca. Nie ma stawania "gdzie popadnie" - po kolei, miejsce, po miejscu, parking jest zapełniany. Dalej jeszcze lepiej. Każda atrakcja, każda kolejka jest uporządkowana, ludzie są kierowani do wejścia, wyjścia - po prostu marzenie! Ale dobra - zaczynamy zwiedzanie. Plan z mapą w przysłowiowe zęby i jedziemy!
To był koniec dnia drugiego :) Bajeczny, rzekłabym :)
:o) Ja chcę być dzieckiem :o) No durno gadam, nie chcę, gdyż dzieci, generalnie, mają przerąbane, ale fajnie byłoby tam być ;o)))
OdpowiedzUsuńDreamu, na żywo robi bardzo duże wrażenie. Szkoda, że w trakcie samej parady przypłynął na niebo mały siwy obloczek i poczestował wielkimi kroplami deszczu podczas gdy cały czas dokoła świeciło słońce. Ale trudno - takie orzeźwienie po upale ma swój urok :) tylko zdjęcia za ciemne wyszły bo nie było rownomiernego światła.
UsuńŻałuję, że odpuściliśmy sobie park rozrywki w Kalifornii, ale jak się miało do wyboru Grand Canyon, Bryce Canyon i Las Vegas, trzeba było coś odpuścić ;o)
Usuńdreamu - pewnie i ja też bym tak zdecydowała... Wielki Kanion jest moim ogromnym, ale i odległym marzeniem marzeniem
UsuńPowiem Ci DD, że moim też był, do czasu, aż zobaczyłam Bryce. Grand jest tylko duży, Bryce jest piękny.
UsuńPomyślałam sobie, że w ramach braku urlopu, przejrzę zdjęcia i wstawię kilka, to sobie obejrzysz, a ja przypomnę.
Nie da się złapać kilku srok za ogon na raz. Myśmy też sporo odpuszczali czy to że względu na dzieciaki czy pogodę.
UsuńI tak wyrwaliśmy im sporo piór z d... przedjeżdżając kilka tysięcy kilometrów prawie nie śpiąc, bo szkoda było czasu ;o)
UsuńI dobrze! Trzeba rwać do łysej doopy :)
UsuńA;e fajnie! Tygrysku,żeś mnie nie zbarała.....!
OdpowiedzUsuńJutro kolejny post! A Ty kochaną to co? Kto się po boskiej hiszpanii woził? :)
Usuń