Dostałam to od Ewy, DD i jeszcze niejaka Frau Be od siebie dołożyła :) Nie będę ukrywać, że zrobiło mi się miło, ponieważ się nie spodziewałam, zakładając tego bloga, że ktoś go będzie chciał czytać. A o tym, że go polubi nie marzyłam nawet. Pisać zaczęłam, bo za dużo się działo koło mnie, a nie miałam jak tego z siebie wyrzucić. Wszystko się kręciło i skupiało wokół innych, a ja potrzebowałam miejsca dla siebie. Pomogło spisywanie, tego co myślę na bieżąco. I tak już mi mija 1,5 roku. No nic. Rozgadałam się jak zwykle :)
Wracając do tematu. Dostałam taki medal i warunkiem jest napisanie czegoś o sobie. 7 rzeczy na mój temat. Hoho, nie za mało? ja bym mogła długo ;P heheheh
A więc zaczynajmy:
1. Moja ksywka wzięła się dawno temu, kiedy to zalogowałam się do onetu, do zakładki gry - chciałam grać w scrabble i pracować na ranking. Szło mi nawet nieźle :) Lubię gry słowne. Żeby się zalogować musiałam podać jakiś nick. Mój ówczesny chłopak uważał, że przypominam mu kota, zachowaniem i charakterem, a że moją ulubioną postacią z Kubusia Puchatka był tygrysek.... to tak jakoś zostało.
2. Generalnie wierzę ludziom i w ludzi. Z góry zakładam, że mają uczciwe zamiary, uczciwe podejście, a odchyły od tej normy zdarzają się niezwykle rzadko i na pewno nie mnie. Z tego powodu mój tyłek robi się cora twardszy od tych kopniaków od życia.
3. Jestem kobietą po tzw. przejściach. Codziennie składam swój świat i buduję na nowo. Żywy przykład, że jak dwie strony chcą, to może się udać. Nawet jeśli wyglądało, że się nie uda.
4. Nie umiem kłamać - prawda wymyka mi się z ust sama. Jednak jak muszę, to się potrafię zebrać w sobie i ominąć prawdę. Albo raczej - nie dopowiedzieć.
5. Nie pozwalam zagubić się temu dziecku, co we mnie nadal mieszka i czasami szaleje :).
6. Jestem pyskata i zadziorna. Nadal mi jeszcze trochę tego zostało. Jak to napisała Nat - rogi odrastają :)
7. Straszna ze mnie gaduła o pedantycznym usposobieniu, co lubi, jak wszystko jest poukładane i symetryczne :P
Teraz powinnam wytypować kolejnych kilka osób. Robiłam to jednak niedawno, więc pozwolę sobie ten etap pominąć i zakończyć łańcuszek. Pozdrawiam!
Jak pięknie mnie skróciłaś :D A tak serio, kurcze, jakbym o sobie czytała. No może nie o tym kocie, bo kotów jakoś nie lubię :>
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że zapożyczyłam to skrócenie od Frau Be :)
Usuń:)
UsuńHe, he, a ja pamiętam, że jeszcze w coś Cię wrobić miałam w akcji odwetowej za coś tam! :))
OdpowiedzUsuńa miałaś chyba, coś tam planowałaś.
UsuńI pamiętam... pamiętam...
UsuńPyskata i zadziorna jak każdy Strzelec ;-)
OdpowiedzUsuńŻe też Ty tak daleko ode mnie mieszkasz, Tygrysie...
Mogłabym z Tobą gadać i gadać, jako ta druga pyskata, zadziorna i gaduła :)
A tu tylko spotkanko parominutowe na razie nam było dane, gdzie to tyle się chciało powiedzieć a jak powiedzieć, jak kierowca autobusu pogania? ;-)
hehe, mówiłam - możliwe, że w okolicach października będę w Twoim mieście. Odezwę się, jak będę cokolwiek wiedziała.
UsuńCałuski przesyłam
OdpowiedzUsuńI znowu przepadła, co stwierdza z niesmakiem wyżej podpisana.
OdpowiedzUsuń