Wróciłam! Niemal całkowicie ;) i chyba jako jedyna - przetrwałam święta! Bo dokoła wszyscy popadali na katar i pochodne kaszle.
Przepraszam za to, że nie znalazłam czasu na skrobnięcie życzeń, ale coś przykuło całą moją uwagę i zabrało czas. Nie wymawiać przy mnie słowa "kurier" i "przesyłka" jeszcze przez parę dni :P Wyjaśnię niedługo.
Muszę się pochwalić czymś, co wręczałam pod choinkę:
http://oleander73.blogspot.com/2014/12/19-czas-na-herbate.html?spref=fb
Pudełka były dwa - drugie zamiast pasków, miało kropeczki. Było jeszcze pudełko na chusteczki (nie zdążyłam fotki cyknąć - może autorka posiada). Piękne są :) Nie spodziewałam się aż takiego efektu. A jeszcze do tego był mały gratis w postaci osobistego kalendarzyka - ze spersonalizowaną okładką!
POLECAM!
Kalendarzyk to mi się kojarzy jakoś nieszczególnie :)
OdpowiedzUsuńBłehehehehe - ekologia i natura są w modzie :D
UsuńŚwięta, święta i... po diecie powinno być ;D
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz - ja nie trzymam diety, sylwetki nabieram powoli w wyniku ćwiczeń :)
UsuńTwoje pudełko fajne, ale moje, lawendowe, bedzie fajniejsze ... :)))))))))
OdpowiedzUsuńNie widziałaś chustecznika! :P i w ogóle jest baaaardzo ładne i fajne! Twoje też będzie :)
Usuń