środa, 29 października 2014

lato, lato, i po lecie....

Tak generalnie, to ja się od kilku dni zastanawiam, komu, kurde mol, to lato przeszkadzało???
Ostatnio na pytanie retoryczne rzucone w przestrzeń "Długo to jeszcze będzie tak zimno?!" padła rzeczowa odpowiedź "Do kwietnia".
Ja rozumiem, że należy dać zarobić producentom butów typu kozak i trep, ale bez przesady... Owszem, w kozakach moich koloru karmelowego wyglądam zajebiaszczo (szczególnie w połączeniu z legginsami lub kiecką), jednakowoż w szpilkach też niczego sobie i nie miałabym nic przeciwko temu, aby pozostać przy szpilkach, cienkich bluzkach i lekkich kurteczkach. Wcale to a wcale nie tęskniłam za puchowym płaszczem! A ostatnie dni sprawiły, że się jakoś od nowa w tym roku do siebie zbliżamy i bliżej poznajemy (nie, jeszcze z nim nie rozmawiam, jak Frytka z walizką, ale dobrze nam idzie).
Tak więc wracając do tematu (kurde... ktoś mi kawę wypił????), zima jest jako tako, ale jesień nie jest jednak moją ulubioną porą roku. Okej, okej, dzisiaj świeci słońce, dobra, niech będzie... Ale ten szron na trawie, to budzenie odgłosami skrobania szyb (hłe, hłe, hłe.... ja mam garaż!), ten przenikliwy wiaterek... to nie są jakieś moje ulubione rzeczy... Wolę napierdzielające z rana ptaszki (PTASZKI! wróbelki i kumple! proszę mnie tu kosmatych skojarzeń nie mieć), ciepłe promienie słońca na twarzy, przyzwoite temperatury (tak około 25-30 stopni - POWYŻEJ zera).
Od tego zimna to mi dłonie wysychają i robią się szorstkie...Poza tym w kilku warstwach ubrania nie wyglądam nadto atrakcyjnie, raczej grubo i puchato. A ta wersja nie ma zbyt dużo wspólnego z byciem seksownym obiektem westchnień płci przeciwnej ;)
Nawet ta fajniejsza wersja zmiany czasu na niewiele pomaga, bo fajnie było w pierwszym dniu, jak się wyspałam. Teraz organizm się przyzwyczaja i już nie jest tak fajnie. Poza tym wychodzę z pracy, a na zewnątrz zaczyna zapadać zmrok! Sie mi to nie podoba!
Tak więc do brzegu.... Apeluję o przedłużenie lata, maksymalne skrócenie jesieni (tydzień wystarczy, w porywach do dwóch - ukłon w kierunku wariatów, którzy się jesienią zachwycają), zima ma być tylko i wyłącznie biała i trwać miesiąc. Potem śnieg ma zniknąć (nie żadne tam roztopy, ciapki, błoto pośniegowe i inne - po prostu znika), a w jego miejsce przychodzi wiosna.
Tako proponuję ja, zwierzę zdecydowanie ciepłolubne i uzależnione od słońca. Niespełnienie moich grzecznych próśb może skutkować emigracją mojej szacownej osoby do krajów oferujących bardziej sprzyjające warunki (polecę z bocianami), co byłoby ogromną stratą dla tego kraju i mojego regionu.

Z poważaniem,
Tygrys

p.s. co za bezczelny typ wychlał moją kawę?!?!?!?!

16 komentarzy:

  1. No ja się zaliczam do tych, którzy lubią chyba każdą pogodę, a szczególnie jesień z jej kolorami i najładniejszymi zdjęciami, więc nie dam sobie zabrać jesieni, a co :-)
    Aha, aha, aha i kawę, to nie ja zabrałam, naprawdę! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno? Bo kubek był pełny jeszcze niedawno, a teraz dziwnie opustoszał... a nie przypominam sobie, żebym sama tak szybko piła....i że niby cały kubek? To na pewno był jakiś skrytokawowypijacz!
      A miej sobie tą jesień, byle nie za długo - dwa tygodnie to dość czasu, żeby napstrykać duuużo zdjęć. A potem szybka zima i wracamy do lata. Latem jest dużo więcej zieleni (działa kojąco na wzrok i uspokaja duszę), więcej barw, słońca i mniej ubrań ;)

      Usuń
    2. Do lata przekonuje mnie tylko mniej ubrań, bo barw mniej, a temperatura światła bardzo kiepska i zdjęcia z lata są gorsze niż jesieni. A co, będę uparty z tą jesienią i już :-)

      Usuń
    3. Ech..... a ja będę pikietować za latem, jednakowoż, gdyż je wolę i lubię, a zdjęć robić nie umiem, więc nie ma to większego znaczenia ;)

      Usuń
  2. moją kawę też ktoś podpierdzielił, ja Ci mówię, że to jakaś grubsza sprawa, jakaś zorganizowana szajka rozsiana po całym kraju ... :)
    a jesień... była fajna dopóki świeciła słoneczkiem, a nie waliła mrozem po szybach (nie mam garażu..) ....
    oraz ja też wolę szpileczki (chociaż moje nowe botki też są super... a ja w nich)... :))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! Botki są świetne oraz, jak wspominałam, nigdy dość i nigdy za dużo. A z tą kawą, to trzeba jakiegoś Rutkowskiego wynająć, bo tak być nie może!

      Usuń
  3. Kozaczki w sumie wygodne, nie powiem, bardziej niz zwykłe szpileczki, na szpilce kozak nawet.. Ale fakt.. ubiera się toto dłużej jakoś... I kurtkę grubą trzeba, szalik, rękawiczki.. kupa roboty... I ja lato wolę!! Do apelu się więc dołączam!
    http://loonei.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy! jak będę organizować pikietę na rzecz lata, to udam się do Ciebie po wsparcie :)

      Usuń
  4. Bo masz lipny kubek i wysycha... ;)
    A poza tym to po ki grzyb komuś upały?
    Gorąco i inne takie?
    Bez sensu zupełnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! To może Ty wypijasz, w takim razie?
      Upały nie są po grzyb, tylko, żeby ludziom było ciepło. Poza tym nie piszę, że chcę upały, tylko podwyższone temperatury. 25 stopni to jeszcze nie upał. Upał to 35 stopni.

      Usuń
  5. zimy nie trawię i żadne takie : ,,białe romantyczne i.t.p. nie zmusza mnie do polubienia gangreny .Ale , ale poprzednia i tegoroczna jesień jest rewelacyjna .W zeszłą niedzielę byliśmy w lesie po grzyby i udało się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. udało się co? Wrócić z lasu? trafić do lasu? czy grzyby znaleźć? ;)
      oraz witam, witam, dawno nie widzianą!!!

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesień jesienią tak - jesień zimą zdecydowanie NIEEEEE, ma być biało, śnieżnie i narciarsko :) Poprzedni komentarz usunąłem bo strzeliłem byka jak lala:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak mam poprzedni komentarz, nie widzę byka. Tak, zima z nartami bywa miła, ale ja nie mam z kim jeździć na narty...

      Usuń