Cześć i czołem, kluski z rosołem
Tjaaa...
No po prostu wróciłam, dochodzę do siebie i próbuję poczuć pociąg do obowiązków w pracy. Postaram się w tym tygodniu sklecić posta upstrzonego zdjęciami, zawierającego relację z odbytego urlopu. Na razie idę powalczyć z leniwcem, który się we mnie obudził, panoszy się i nie chce dopuścić do głosu pracowitej pszczółki. Pa!
O jacież, to obudził się w Tobie zwierz, fakt szkoda że to cały czas leniwiec :)
OdpowiedzUsuńNiestety... ten leniwiec jest straaasznie uparty i ni cholery, nie chce odpuścić. Przyczepił się niczym pijawka jakaś i siedzi.... powiedział, że nigdzie się nie wybiera, póki co. Ech... i co ja mogę, biedna, na to poradzić?
Usuńpszczółki, trzmiele, bzykanie... tylko jedno Ci w głowie... :)))))))))
OdpowiedzUsuńNo wiesz... po wakacjach jestem ;)
UsuńZ rosołem to ja miałam kaszę manną, bo mi się mama pochorowała. A leniwiec nie jest zły. Raz na jakiś czas robię sobie "dzień leniuszka" i bezwstydnie gniję w łóżku, aż gnaty bolą ;)
OdpowiedzUsuńGniłam pół niedzieli... ale od poniedziałku walnęła mnie w głowę obuchem rzeczywistość.... ech
UsuńRano tu zajrzałam i pomyślałam: "Proszę, a Tygrys jeszcze wczasuje". A po południu się okazuje, że Tygrys wrócił, w drodze zamienił się w leniwca, a teraz próbuje w pszczółkę! Pozdrawiam i czekam na relację z urlopu. :)
OdpowiedzUsuńPszczółki są mi potrzebne na balkonie - pomidory "trza" mi zapylić. A sama chętnie wzięłabym się bardziej do pracy, ale leniwiec mocno trzyma ;)
UsuńTy nie każ nam czekać zbyt długo:)
OdpowiedzUsuńJuż ostrzę sobie zęby na piękne widoki:))
Opaliłaś się?Zwierza jakiegoś przywiozłaś?
Leń się dalej -wakacje!;D
muszę dobrać zdjęcia, zrobić opis - dajcie chwilkę :)
UsuńTy daj spokój temu Leniu, niech odpoczywa, chłopina ;)
OdpowiedzUsuńAle ja go nie chcę, to on się tak uczepił i nie popuszcza ;P
Usuń