Podobno mowa jest srebrem, ale milczenie jest złotem. Tylko, że ja zawsze wolałam srebro... Złoto mnie nie pociąga. Więc się doczekałam. Złoto postanowiło sobie się na mnie zemścić. I milczę. Skutkiem przeziębienia, wczorajszego tenisa w towarzystwie owego przeziębienia i koleżanki, a także - co miało największy wpływ - wykonaniu fafnastu (polecę Akularem), a nawet fafdziesięciu telefonów, celem wciśnięcia komuś zlecenia na wczoraj, zaniemówiłam. Bynajmniej nie z wrażenia. Albo może i po części z wrażenia? Bo w tak szybkim czasie zorganizować realizację? Szacun... A póki co pomilczę sobie... Byle nie za długo, bo głupio tak po 2 dniach pracy znowu iść na wolne, tym razem w postaci zwolnienia chorobowego....
Pomilczę z Tobą, "kcesz"? ;-)
OdpowiedzUsuńdawaj, i tak Ci nie odmówię, bo nie wolno :)
UsuńMilcz dziś ! A jutro kibicuj:)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że tak łatwo nie będzie. Moje chrypy potrafią trwać tydzień. Mam talent do zapalenia krtani i strun głosowych. Miałam oficjalny zakaz od lekarki studiowania pedagogiki i bycia nauczycielem. Tak więc mając na uwadze te przeciwwskazania, zostałam handlowcem :D hihihi
Usuńmnie też kilka razy dopadła taka niemoc głosowa, tyle że ja nie wydobywałam z siebie praktycznie nic... niby mówiłam, niby ustami ruszałam a nikt mnie nie słyszał...pracowałam między innymi przy telefonie, więc łatwo można wyobrazić sobie jak to wyglądało... klienci jakoś nie mogli się dodzwonić :) w końcu szefowa odesłała mnie do domu :)...
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja pracuję z telefonem :| Więc na prawdę może być jutro "kupa" i spacer po L4, żeby nie tracić urlopu. Jak na złość, dzieci bez przerwy do mnie gadają :)
Usuńtaaa... i pewnie jeszcze oczekują odpowiedzi? :)
UsuńKurczę, a ja bym sobie chętnie bodaj na tydzie posza na zwolnienie... i jak na złość, zdrowa jestem nieprzyzwoicie!!
OdpowiedzUsuńCzekaj, jak dobrze kichnę, jest szansa, że doleci? Zawsze możemy się umówić na rynku i tam Ci sprzedam :) Sprzedałam już dzieciom, sprzedałam mamie... Masz nadal szansę :)
UsuńTo dawaj, byle szbko! Najlepiej pod studnią w Rynku!
UsuńMówisz i masz. Tylko, że moja pani doktor kazała mi od dzisiaj na tyłeczku w domu siedzieć i zakazała mówić - szeptać wolno. Jakby mnie ZUS pod tą studnią przyłapał, to bym miała niewesoło...
UsuńZdrowiej bidulko zdrowiej. Zdecydowanie wolę gadulstwo więc wracaj do nas szybko :)
OdpowiedzUsuńA ja się świetnie czuję :) pomijając zgubiony gdzieś normalny głos :) Jednakowoż dziękuję :)
UsuńHej gadała, gadała...
OdpowiedzUsuńOj to chyba nie ta piosenka.
Pozdrawiam
Hej gadała, gadała - dobrze mówisz. Przegadałam wczoraj głos dość skutecznie :) Pozdrawiam również i kto wygra mecz? Polska!
UsuńJak nie możesz mówić, to spróbuj śpiewać, może okażesz się nieodkrytym talentem na miarę Janis Joplin:))Pozdrawiam , wracaj do zdrowia:
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie przejdzie. Dziecięciem będąc słoń mu na ucho nadepnął, bardzo mocno nadepnął. Słyszę, jak ktoś fałszuje i niestety słyszę, jak ja fałszuję. I nawet pod dużym wpływem nie dam się namówić... Chyba, że na weselu, coś w stylu gorzko-gorzko :)
Usuń